Prezydent Andrzej Duda interweniował w sprawie związkowców z Arrivy



Związkowcy z Arrivy domagają się uczciwej konkurencji w regionalnych przewozach, póki jednak co odbijają się od ściany, gdyż ze strony Zarządu Województwa i Sejmiku nie spotkali się z żadną reakcją. Na poniedziałkowej sesji Sejmiku, po kilku godzinach wyczekiwania, z trudem udało im się w ogóle dojść do głosu.

 

W ramach programu ratowania Przewozów Regionalnych, marszałek zdecydował, że linie obsługiwane obecnie przez Ariive, przekaże drugiej spółce kolejowej bezprzetargowo.

 

Związkowcy obecni na poniedziałkowej sesji Sejmiku poinformowali nas, że Urząd Marszałkowski zerwał negocjacje z zarządem Arriva RP – Jawne promowanie spółek, w których ma się kolegów (na przykład Bartosza Nowackiego, którego marszałek zrobił Dyrektorem Departamentu Transportu Publicznego w Urzędzie Marszałkowskim, a który jednocześnie jest szefem Przewozów Regionalnych w Bydgoszczy), decyzje wbrew finansowemu i społecznemu dobru województwa to wizytówka Marszałka Całbeckiego – piszą w oświadczeniu związkowcy.

 

Przewidują oni, że dojdzie do zwolnień kolejarzy, a mająca przejąc przewozy spółka Przewozy Regionalne, w ramach restrukturyzacji nie będzie wstanie zatrudnić wszystkich. Oczekują oni przede wszystkim wolnego rynku – Nie poddajemy się w walce o wolny rynek i sprawiedliwość – wierzymy, że słuszność jest po naszej stronie i próbujemy wszelkich starań – piszą związkowcy podkreślając, że ich firma jest wstanie zaoferować niższe stawki, co da województwu oszczędności.

 

Zarzucają, że od sierpnia spotkali się tylko z reakcją Prezydenta Rzeczypospolitej Andrzeja Dudy, który poinformował ich, iż oczekuje wyjaśnień od marszałka.

 

Pod koniec poniedziałkowej sesji sygnalizowali chęć zabrania głosu, przeciwko czemu protestował prowadzący obrady w tym momencie Marek Nowak (PO). Za związkowcami wstawił się jednak radny Roman Jasiakiewicz, który wypomniał Nowakowi, że czekają oni od kilku godzin na tę możliwość. Wówczas pozwolono na krótką informację przedstawicielowi związkowców. Odpowiedź żadna jednak nie padła, gdyż nie był już wówczas obecny marszałek Piotr Całbecki.

 

Po sesji związkowców zaproszono na październikowe posiedzenie jednej z komisji Sejmiku, gdzie ma odbyć się dyskusja.