W środę Rada Miasta Bydgoszczy zdecyduje czy w czerwcu będzie w Bydgoszczy obowiązywał ,,Bilet nowego pasażera”, który jak sama nazwa wskazuje, adresowany będzie do osób, które z biletów miesięcznych nie korzystają. Decyzji radnych nie ma, ale w internecie ratusz prowadzi reklamę udogodnienia na całego.
Zgodnie z przepisami prawa przepisy taryfowe ustala Rada Miasta głosując gremialnie. Radni mogą zatem propozycję prezydenta, aby osoby, które przez 2 lata nie korzystały z komunikacji miejskiej, mogły kupić za pół ceny – przyjąć lub odrzucić. Istnieje możliwość zmodyfikowania tej koncepcji, chociażby rozszerzenia ulgi o pozostałych pasażerów. Poniedziałkowe posiedzenie Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska pokazuje, że radni mają do projektu w pierwotnej koncepcji duże wątpliwości. Tak działa demokracja samorządowa.
Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej nie czekając jednak na decyzje radnych na swojej stronie internetowej już informuje, że taka ulga będzie funkcjonować. ,,Zapraszamy za pół ceny” – informuje ZDMiKP w tytule, po czym przeczytać możemy – W czerwcu zostanie wprowadzony promocyjny „bilet nowego pasażera” – w trybie oznajmiającym, choć rzetelnie to zdanie zabrzmiałoby dopiero, gdyby znalazło się w nim słowo ,,być może”.
Artykuł na stronie ZDMiKP:
Co prawda w ostatnim zdaniu publikacji ZDMiKP czytamy, że decyzję muszą podjąć radni, to brzmi to trochę, jakby była to formalność, a tak przecież nie jest, skoro radni wyrażają wątpliwości.
W pewnym sensie jest to sposób nacisku, aby podjęli uchwałę w pierwotnej wersji, co należy uznać za niedopuszczalną patologię samorządową. Przede wszystkim jest to traktowanie radnych przedmiotowo.
Ponadto ZDMiKP zamieszczając informację powinien wyjaśnić w jaki sposób technicznie będzie można nabyć ten promocyjny bilet. W takim kształcie uchwały będzie to wymagało osobistego wstawienia się w siedzibie ZDMiKP przy ul. Toruńskiej, co dla wielu pasażerów może być utrudnieniem.