W poniedziałek przewodniczący Rady Miejskiej Inowrocławia Tomasz Marcinkowski poinformował, że w lutym nie planuje posiedzenia inowrocławskiego samorządu. Ten plan popsuć mogą jednak radni opozycji, którzy rozważają wystąpienie o zwołanie nadzwyczajnej sesji.
Opozycja w lutym chciałaby się zająć propozycją Marcina Wrońskiego zmniejszenia liczby komisji merytorycznych Rady Miejskiej, co ma przynieść zmniejszenie kosztów funkcjonowania administracji. Ten pomysł Wroński przedstawił po raz pierwszy w grudniu wskazując, że Inowrocław ma obecnie 11 komisji, zaś miasta podobnej wielkości Gniezno i Piła nie mają tylu komisji nawet łącznie. Zdaniem Marcina Wrońskiego taka duża liczba komisji spowodowana jest tym, że radni pełniący w nim funkcję przewodniczących otrzymują 530 zł dodatku do diety.
Osobami funkcyjnymi są obecnie radni koalicyjnego Porozumienia Brejzy, którzy zapewne projektu Wrońskiego nie poprą i wniosek najprawdopodobniej upadnie. Radni koalicyjni będą musieli się jednak w lutym zmobilizować i zmienić plany na wakacje zimowe, aby inicjatywę opozycji przyblokować.