Ratusz opublikował w gazecie wywiad sponsorowany



Oglądalność nośników, które opozycja popularnie nazywa ,,ratuszowym koncernem medialnym” wydaje się tak ograniczona, że inowrocławski ratusz zdecydował się napisany przez urząd wywiad opublikować odpłatnie (za pieniądze podatników) w znacznie poczytniejszej ,,Gazecie Pomorskiej”. Dla gazety jednak żadne pieniądze nie śmierdzą.

 

Wywiad z naczelnikiem Romualdem Kaiserem dotyczy programu TVP1 Elżbiety Jaworowicz ,,Sprawa dla reportera”, w którym to poruszano problematykę Placu Klasztornego. Szerzej o audycji – Inowrocławska patologia w ,,Sprawie dla reportera”

 

Kto jest autorem tego wywiadu nie wiemy, bo nikt nie podpisał się z nazwiska. Jego konkluzją jest natomiast budowanie opinii, że audycja Elżbiety Jaworowicz była zmontowana nierzetelnie, tak samo jak nierzetelne opinie wyrażali zaproszeni do studia eksperci. Do wywiadu dołączony jest komentarz anonimowego autora, który próbuje dyskredytować właścicieli kamienicy z Placu Klasztornego – państwo Piwowar.

 

Nad publikacją wyglądającą jak normalny wywiad autorstwa redakcji ,,Gazety Pomorskiej” pojawia się tylko mały napis ,,Reklama”. Wielu czytelników może go jednak nie zauważyć i uznać bezstronny wywiad oraz komentarz redakcji ,,Gazety Pomorskiej. W tym wypadku tak jednak nie jest, gdyż mamy do czynienia z publikacja sponsorowaną. To jest już jednak problem przede wszystkim wiarygodności redakcji ,,Gazety Pomorskiej” i jej niemieckiego wydawcy.

 

Komentarz autora:

Oglądając przedmiotowy odcinek ,,Sprawy dla reportera” zauważyłem dość dużą odwagę w kreowaniu opinii przez panią prowadzącą Elżbietę Jaworowicz. Pozwalała ona bowiem sobie na dość daleko idące oskarżenia, czym mogła narazić się nawet na proces o zniesławienie. Jeżeli faktycznie w programie przedstawiono nieprawdę, to stosowną formą reakcji ratusza powinno być w pierwszej kolejności sprostowanie lub wydanie oficjalnego oświadczenia z merytorycznym wyjaśnieniem nieprawd, zaś w dalszej kolejności podjęcie odpowiednich kroków prawnych, w sytuacji gdy wymagać będzie tego sytuacja.

 

Ratusz żadnego merytorycznego sprostowania nie opublikował, co w moim odbiorze świadczy o braku argumentów. Kupowanie wywiadów, w których niestety także nic nie jest wyjaśnione merytorycznie, to w mojej opinii zwykły akt desperacji.