W sobotę pisaliśmy o dramatycznym apelu Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej do ministra Krzysztofa Jurgiela, z powodu trudnej sytuacji na rynku trzody chlewnej, której ceny skupu drastycznie zmalały. Rolnicy z powiatu sępoleńskiego zapowiadają już protesty.
Protest miałby się odbyć w dniu 2 grudnia na terenie Sępólna Krajeńskiego. Rolnicy planują zablokować główne drogi przechodzące przez to miasto.
– Tak źle nie było od wielu lat. Poprzednia władza w sposób niedostateczny zajmowała się rynkiem wieprzowiny i mamy tego efekty – ocenia w rozmowie z nami Marcin Wroński z Instytutu Rozwoju Rolnictwa – Wierzę, że obecny minister będzie bardziej skuteczny, choć istnieją trzy główne przeszkody w walce z tym niekorzystnym dla rolników zjawiskiem. Przemysł przetwórczy i sieci handlowe kupują bardzo często mięso gorszej jakości pochodzące głównie z Danii i Niemiec. Nie chodzi tu głównie o cenę, ale o to, że właścicielami sklepów wielkopowierzchniowych i zakładów mięsnych są podmioty zagraniczne bardzo często powiązane z hodowcami z tamtych krajów. Jak grupy producentów trzody chlewnej z Danii są właścicielami lub udziałowcami niektórych zakładów mięsnych to jaką wieprzowinę będą wykorzystywać do produkcji? Duńską, czy polską? Już kilka lat temu apelowałem o to, żeby w Polsce podnosić poziom świadomości konsumenckiej i budować tzw. „nacjonalizm konsumencki”. Wielokrotnie mówiłem o tym, że gotowe produkty z zakładów mięsnych i mięso w sklepach, powinno zawierać informację jaki jest kraj pochodzenia mięsa. Wspólna polityka rolna Unii Europejskiej nie przewiduje interwencji na rynku trzody i jest to duże ograniczenie w skutecznym rozwiązaniu tego problemu.