Każdego dnia dziesiątki rowerzystów łamie przepisy ruchu drogowego na Rondzie Grunwaldzkim. Policjanci mogliby w tym miejscu zrobić łapankę, aby wzmocnić budżet państwa. Problem jednak w tym, że na tym rondzie obowiązują dość nieprzyjazne przepisy.
Na początku sierpnia przy Atosie została oddana do użytku nowa stacja Bydgoskiego Roweru Aglomeracyjnego. Lokalizacja ta sprzyja korzystaniu z roweru w parku nad Kanałem Bydgoskim, dla rowerzystów poruszających się w kierunku centru. Zresztą ten trakt rowerowy był popularny na długo zanim w Bydgoszczy uruchomiono BRA.
Wyjeżdżając z parku docieramy do Ronda Grunwaldzkiego, które trzeba jakoś pokonać, aby kontynuować podróż w kierunku centrum miasta. Wielu, a właściwie większość rowerzystów, przejeżdża przez przejście dla pieszych (skrzyżowanie ulic Grunwaldzkiej i Nakielskiej) popełniając wykroczenie, gdyż dedykowane jest ono tylko pieszym. Następnie mamy odcinek chodnika nieprzeznaczony dla rowerów i kolejne skrzyżowanie, gdzie także rowerzyści nagminnie popełniają wykroczenie. Ścieżka rowerowa zaczyna się dopiero na wysokości Multikina.
Rowerzysta chcąc przejechać rondo zgodnie z przepisami powinien zsiąść z jednośladu i przeprowadzić go na tym dość długim odcinku. Alternatywnym rozwiązaniem jest wjechanie na jezdnie i objechanie ronda, co jednak nie byłoby dla wielu rowerzystów rozwiązaniem komfortowym i zapewne także kierowcom samochodów.
Z tego też powodu warto zastanowić się nad zmianą zasad ruchu w tym miejscu. Postuluje o zmianę kategorii przejść dla pieszych na obejmujące także tor ruchu dla rowerzystów (tak jak to funkcjonuje na tym samym rondzie, w przecięciu ulicy Nakielskiej) oraz o wprowadzenie oznakowania, które umożliwiałoby na fragmentach chodniku poruszanie się rowerzystów.
Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej poinformował nas, że sprawę zbada wydział merytoryczny.