Ziścił się czarny scenariusz, który można było przewidzieć już od kilku tygodni. Rząd przyznaje, że w tej kadencji nie uda się zatwierdzić ustawy Prawo Wodne, a co za tym idzie od nowego roku nie powstanie w Bydgoszczy Zarząd Dorzecza Wisły, choć Rada Miasta przekazała na ten cel już budynek.
Powstanie Zarządu Dorzecza Wisły obiecywała w listopadzie ubiegłego roku, osobiście, premier Ewa Kopacz, podczas swojej wizyty w Bydgoszczy. Okazało się jednak, że będąca już wówczas w dużej mierze opracowana ustawa Prawo Wodne utknęła do dzisiaj na etapie ustaleń między resortowych. Ministrowie maja do niej wiele uwag i choć nie tyczą się one bezpośrednio lokacji zarządu w Bydgoszczy, to jednak blokują wdrożenie całej reformy.
Nieprzyjęcie tej ustawy w bieżącej kadencji stwarza ryzyko, że nowy rząd z powodu dużych kontrowersji zrezygnuje z tej reformy i być może rozpocznie prace nad nową, która wywoływać będzie mniej kontrowersji. Wówczas jednak batalia o Zarząd Dorzecza, jeżeli taka instytucja będzie w nowej reformie przewidziana, będzie musiała toczyć się od nowa.
Rząd przyznaje, że w tej kadencji przyjęcie Prawa Wodnego nie nastąpi.