Jak udało nam się ustalić kuriozalne warunki próbował stawiać organizującej w sobotę marsz antyimigracyjny Młodzieży Wszechpolskiej rzecznik Teatru Polskiego Artur Szczęsny. Domagał on się nieużywania w zaproszeniach na manifestację informacji, iż rozpocznie się ona na placu przed Teatrem Polskim.
W bydgoskim środowisku kulturalnym Teatr Polski uchodzi jako miejsce związane ze skrajnie lewicową ideologią. Tym razem jednak postanowiono ingerować wręcz w wolność zgromadzeń, gdyż wręcz zabraniano zwoływania manifestacji pod Teatrem, choć zgodę na takie zgromadzenie udzielił wcześniej zgodnie z przepisami Urząd Miasta.
Sformułowanie plac pod teatrem (skrzyżowanie ulic Aleje Adama Mickiewicza i 20 stycznia 1920 roku) również nie jest właściwe i proszę o jego usunięcie. Plac przed teatrem / plac pod teatrem / plac teatralny / przestrzeń przed głównym wejściem do teatru… jakkolwiek ją określimy jest to teren-własność Teatru Polskiego im. Hieronima Konieczki w Bydgoszczy – twierdził rzecznik Teatru Polskiego, zapominając, że reprezentuje instytucję publiczną, podległą miastu, a nie prywatną.
Młodzież Wszechpolska absurdalne oczekiwania zignorowała. Marsz przeciwko przyjmowaniu imigrantów wyruszy w sobotę o godzinie 16:00 sprzed Teatru Polskiego.
– Moim zdaniem pan rzecznik w tej kwestii jest trochę nadwrażliwy. Teatr Miejski jest własnością publiczną, tak samo jak plac przed nim. Każdy niezależnie jakie prezentuje poglądy powinien mieć prawo zbierać się w tym miejscu – odnosi się do sytuacji radny Tomasz Rega – Specjalnie nie ma tutaj o co kruszyć kopii, nie sądzę bowiem, aby tę manifestację ludzie kojarzyli akurat z teatrem.
Należy tutaj nadmienić, że przed Teatrem Polskim odbywały się już w zgromadzenia przeszłości. Kiedyś z tego miejsca wyruszała manifestacja przeciwko ACTA, którą współorganizowały środowiska lewicowe.