Szpecące reklamy

Od 15 maja tego roku w Polsce obowiązuje tak zwana ustawa krajobrazowa, która ma znacząco ograniczyć możliwość ustawiania w miejskiej przestrzeni tablic reklamowych – billboardów, reklam wielkoformatowych, a nawet szyldów. Polskie miasta mają więc szansę uniknąć chaosu reklamowego. Czas pokaże, jak samorządy, do których należy teraz możliwość wydania pozwolenia na reklamy, poradzą sobie z nowymi przepisami.

Walkę z wielkoformatowymi reklamami rozpoczęło jako pierwsze Grenoble. W listopadzie zeszłego roku to francuskie miasto jako pierwsze duże miasto w Europie wprowadziło zakaz umieszczania dużych reklam w miejskiej przestrzeni. Zmiany przepisów wymusili sami mieszkańcy Grenoble, którzy mieli dosyć szpecących piękny krajobraz billboardów, szyldów i reklam świetlnych.

 

Polskie zasady umieszczania reklam

Ustawa, którą przed kilkoma dniami podpisał prezydent (projekt ustawy wyszedł z Kancelarii Prezydenta) nakłada na samorządy obowiązek uchwalenia własnych przepisów dotyczących nie tylko wielkości reklam, które będą mogły być umieszczane na terenie gminy, ale przede wszystkim stref całkowicie wolnych od reklam. W założeniu takimi strefami powinny być zabytkowe części miast i małych miejscowości, ale nie zostało to dokładnie zapisane w przepisach, luke więc bedzie można dosyć dowolnie interpretować. W ustawie została za to określona jasna definicja reklamy, szyldu oraz krajobrazu. Jeśli projekt billboardu nie będzie spełniał norm określonych przez samorząd, właściciel nieruchomości na której znajduje się nośnik reklamowy będzie musiał go usunąć na własny koszt oraz zapłacić grzywnę.

 

Samorządy mogą uchwalić także całkowity zakaz reklam wielkoformatowych na terenie gminy. Przy czym zakaz ten będzie także dotyczył reklam umieszczanych na prywatnych posesjach, kamienicach, a także w oknach i na ogrodzeniach. Ten zapis wzbudził wiele dyskusji, bowiem właściciele kamienic bardzo często zasłaniają budynki wielkimi płachtami reklamowymi na czas remontu. Według kamieniczników to właśnie przychód z reklam ułatwiał im przeprowadzenie remontu. Jednak płachty na budynkach często wisiały całymi latami, zasłaniając mieszkańcom nie tylko widok z okien, ale przede wszystkim ograniczając dopływ naturalnego światła do mieszkań.

 

Czy coś się naprawdę zmieni?

Jest wiele wątpliwości czy wprowadzenie tej ustawy cokolwiek zmieni w wyglądzie polskich ulic. Zdaniem urbanistów może być, jak dotychczas, czyli na ulicach wciąż obecny będzie chaos. Zdaniem ekspertów zbyt wiele zależy od samych samorządów, bo to właśnie one będą decydować, jakie będą dopuszczalne formy reklamy ulicznej. Dodatkowo w wielu gminach, szczególnie tych małych dochód z reklam stanowił całkiem pokaźną część rocznego budżetu.

 

Uporządkowaniu krajobrazu nie będą także sprzyjać nakładane grzywny – zdaniem specjalistów są one zdecydowanie zbyt niskie w porównaniu do przychodów osiąganych z billboardów, bardziej opłacalne będzie więc zapłacenie kary zamiast usunięcie samej reklamy.