Ustawa o petycjach – nowa jakość czy słabe prawo?



Ustawa o petycjach – nowa jakość czy słabe prawo?

Kilka tygodni temu senator Andrzej Kobiak zachwycał się wejście w życie ustawy o petycjach, która wyszła z inicjatywy Senatu. W praktyce jednak zdaniem radnego Romana Jasiakiewicza jest to słabe prawo, gdyż petycje w sprawach ważnych dla województwa rozpatrywać będzie marszałek, z pominięciem Sejmiku.

Nowa ustawa o petycjach obowiązuje od 6 września. Nakłada ona obowiązek udzielania adresatom petycji odpowiedzi bez zbędnej zwłoki, ale nie później niż w trzy miesiące.

 

Ustawa nie reguluje już jednak precyzyjnie, jak wygląda proces odpowiadania na petycje kierowane do samorządów.

 

– Nie ma wątpliwości, że na petycje kierowane do Samorządu Województwa powinien odpowiadać Sejmik – przyznaje w rozmowie z nami radny wojewódzki Roman Jasiakiewicz – Marszałek nie jest przecież organem. W samorządzie wojewódzkim mamy dwa organy: Zarząd Województwa i Sejmik.

 

Z racji jednak tego, że Zarząd Województwa wybierany jest przez Sejmik, to ta izba zdaniem Jasiakiewicza powinna odpowiadać na petycje.

 

Pod koniec października marszałek Piotr Całbecki przyjął jednak zarządzenie z którego wynika, że na petycje kierowane do Urzędu Marszałkowskiego odpowiada marszałek lub Zarząd Województwa. Co istotne, także petycje kierowane bezpośrednio do Sejmiku, mogą być opiniowane przez pracowników urzędu, podległych marszałkowi województwa.

 

W rezultacie pisząc petycję w sprawie drogi wojewódzkiej, odpowiedzi udzieli nam marszałek, choć budżet województwa, z którego utrzymywana jest ta kategoria dróg, uchwalają radni.

 

Radny Jasiakiewicz zamierza poruszyć ten problem na kolejnej sesji Sejmiku.