Od pewnego czasu promowany jest nowy rozkład jazdy komunikacji publicznej. Zmiany spowodowane będą głównie uruchomieniem linii tramwajowego do Fordonu, ale trzeba być przygotowanym na ewentualność, że PESA nie dostarczy na czas potrzebnego taboru tramwajowego.
W PESA od dłuższego czasu trwa wyścig z czasem, gdyż na zamówienia czeka kilka miast. Trzeba skończyć do końca roku, aby móc rozliczyć dotację z Unii Europejskiej. Wszyscy trzymają kciuki za producenta i bydgoskie tramwaje, ale powoli myśli się o alternatywnym scenariuszu.
Na antenie TVP Bydgoszcz przedstawiciel Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej przyznał, że przygotowywane jest rozwiązanie awaryjne, gdyby nie udało się przekazać do eksploatacji wymaganej liczby tramwajów. Wówczas trzeba by w większym stopniu postawić na komunikację autobusową, a zamiast tramwajów Swing, do Fordonu pojechałyby stare kilkudziesięcioletnie modele.
Obecnie o konkretnych alternatywnych rozkładach jazdy się jeszcze nie mówi. Zważając na to, że do końca miesiąca pozostały tylko dwa tygodnie, w nowym roku może dojść do małego chaosu w komunikacji publicznej.