W kręgach opozycyjnych nieoficjalnie mówi się, że jesienią lub wiosną przyszłego roku, w Inowrocławiu mogłoby dojść do referendum lokalnego w sprawie skrócenia kadencji prezydenta Ryszarda Brejzy. Obecnie jest to bardziej plotka, ale zapewne znaleźć można w tym ziarnko prawdy.
Od wyborów samorządowych nie minął jeszcze nawet rok, ale tematów zapalnych się już kilka pojawiło. Do nich należy zaliczyć chociażby kontrowersje wokół konkursów o pracę w ratuszu, czy ogólną sytuację ekonomiczną miasta. Nie zadowolona jest też część przedsiębiorców.
Termin jesienny rozważany jest głównie z tego powodu, aby móc zorganizować referendum razem z wyborami parlamentarnymi, dzięki czemu byłaby wyższa frekwencja.
– Potwierdzam, że często spotykam się z takimi głosami – przyznaje w rozmowie z nami Marcin Wroński, który prezydenturę z Brejzą przegrał minimalnie – Uważam jednak, że wyborcy wybrali prezydenta na całą kadencję.
Doprowadzenie do referendum w mieście wielkości Inowrocławia nie jest wcale trudną rzeczą. Wystarczy bowiem w ciągu dwóch miesięcy zebrać lekko ponad 6 tys. podpisów inowrocławian.