Wojewoda powinien być wskazany przez Bydgoszcz



Premier Beata Szydło zapowiedziała szybką wymianę wojewodów. Pełniąca funkcję wojewody kujawsko-pomorskiego Ewa Mes (związana z PSL) złożyła już dymisję i powoli żegna się z samorządowcami, z którymi ponad kadencję współpracowała. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, w dużej mierze o obsadzie tego stanowiska będą decydować politycy z Bydgoszczy, komplikować sprawę może jednak brak wspólnego języka.

Wczoraj na antenie Radia PiK działacz toruńsko-włocławskiej Solidarności Jacek Żurawski poinformował, że poseł Jan Ardanowski zaproponował mu stanowisko wicewojewody. Wpisuje się ta informacja w ustalenia do których dotarliśmy, iż toruńsko-włocławskie struktury mają wskazać zastępce, zaś obsadzenie funkcji wojewody zależeć będzie głównie od bydgoskich działaczy PiS. W okręgu toruńskim pojawia się też nazwisko byłego wojewody Józefa Ramlau, który raczej wojewodą nie zostanie, ale jego nazwisko jest w grze na stanowisko zastępcy.

 

Z punktu widzenia Bydgoszczy sprawa nie jest jednak taka prosta. Problemem jest bowiem wskazanie konkretnego kandydata, co doskonale obrazują publikacje medialne z ostatniego okresu. Na giełdzie pojawiły się nazwiska dwóch bydgoskich radnych: Marka Gralika i Tomasza Regi, ale też osób z powiatów w zachodniej części województwa.

 

W tym miejscu zaczyna się już jednak wewnętrzna rozgrywka pomiędzy bydgoskimi liderami Prawa i Sprawiedliwości, którzy rywalizują o swoją pozycję w partii.