Urząd Miasta w Inowrocławiu doszedł do wniosku, że najbardziej optymalną formą sfinansowania utwardzenia ulicy Długiej będzie pozyskanie środków z Narodowego Programu Budowy Dróg Lokalnych, czyli popularnie nazywanego schetynówkami. Przez ostatnie miesiące ratusz szedł w zaparte, że inwestycje sfinansuje Unia Europejska.
Ulica Długa można powiedzieć, że jest konikiem byłego radnego powiatowego Sławomira Szeligi, który na bieżąco przypomina prezydentom o tej potrzebie inwestycyjnej mieszkańców. Już dobry rok temu przekonywał on ratusz do zgłoszenia zadania inwestycyjnego do Narodowego Programu Budowy Dróg Lokalnych. Urząd Miasta, a dokładniej wiceprezydent Ireneusz Stachowiak, w zaparte szedł jednak, że lepszym rozwiązaniem będzie pozyskanie środków na ten cel z Regionalnego Programu Operacyjnego. Osoby, które interesują się polityką Unii Europejskiej mogłyby się popukać w czoło, gdyż Komisja Europejska nie jest chętna finansowaniu dróg osiedlowych. Prezydent Stachowiak szedł jednak w zaparte.
Gdy do ratusza doszło w końcu, że z RPO na drogę lokalną środków Inowrocław nie pozyska, podjęto próby uznania ulicy Długiej jako drogi wojewódzkiej. Pomysł wydający się absurdalny, nie zyskał akceptacji Zarządu Województwa i dzisiaj ratusz przyznaje, że należy się zastanowić nad schetynówkami. Z tego też powodu prezydent Inowrocławia zwrócił się do starosty o podjęcie wspólnych działań, na rzecz pozyskania środków na tę inwestycje.
Urzędnicy dochodzą do prawdy zatem jak widzimy metodą prób i błędów. Mieszkańcy natomiast muszą dłużej czekać na oczekiwane inwestycje.