Złocisty napój lał się strumieniami



Fot: T.D.

Fot: T.D.

W Kołaczkowie nad urokliwie położonymi stawami wodnymi odbyło się Pałuckie Święto Piwa. Impreza przyciągnęła głównie szubinian, choć była to ciekawa atrakcja także dla piwnych smakoszy z Bydgoszczy.

Do Kołaczkowa udałem się z Bydgoszczy autobusem PKS. Przejazd z Placu Poznańskiego zajmuje kilkadziesiąt minut, zaś autobusy nawet i w sobotę jeździły częściej niż co godzinę, więc ta forma transportu wydawała się najbardziej atrakcyjna, w szczególności, że planowałem skosztować jakiegoś regionalnego piwa.

 

Dzieci szukały ochłody przed słońcem zażywając kąpieli w sztucznym stawie. W tym czasie dorośli delektowali się złocistym napojem, który sprzedawany był w dość niskiej cenie. Koneserzy przechodząc pomostem na wysepkę mogli napić się nieco droższych piw o bardziej unikalnym smaku. Był dość szeroki wybór smakowy piw Gniewosz i Noteckiego.

 

Organizatorzy poza atrakcjami muzycznymi, w tym występem Tyrolia Band (skoro święto piwa, to muszą być też odpowiednie klimaty), przygotowali także te z udziałem ciągnika rolniczego Kubota M135GX. Pierw siłował się z nim strongman Marcin ,,Kujaja” Sendwicki, później każdy z uczestników miał możliwość zasiąść za jego sterami i wziąć udział w konkursie pokonując slalom.

 

 

 

 

Nie zabrakło dość bogatej oferty kulinarnej, w tym degustacji prosięcia rasy puławskiej.