Bydgoskie koszykarki nie zwalniają tempa. W środowy wieczór w Artego Arenie wyraźnie rozbiły jednego z kandydatów do zdobycia medalu Ślęzę Wrocław aż 84:49.
Przed rozpoczęciem spotkania większość obserwatorów miała nadzieję, że będzie świadkami ciekawej potyczki. Wszak miał to być mecz na szczycie kobiecej Tauron Basket Ligi, a stawką nawet drugie miejsce po rundzie zasadniczej. W dodatku z obu stron można było oglądać najlepsze zawodniczki całej ligi jak Amisha Carter, Darxia Morris oraz Sharnee Zoll i Chay Shegog. Tak się jednak z wielu przyczyn nie stało. – Zagraliśmy bardzo słabe zawody. Właściwie to nic nam nie wychodziło – żalił się trener gości Algirdas Paulauskas.
Rzeczywiście, w środę tylko początek spotkania był w miarę udany. Pierwsza kwarta mogła się zresztą podobać, bo z obu stron obserwowaliśmy wyrównaną walkę i przyjezdne prowadziły nawet 14:10. Potem coraz lepiej prezentowały się ich przeciwniczki, które postawiły na obronę strefową i wlaśnie dzięki szczelniejszej obronie po dziesięciu minutach rywalizacji mieliśmy wynik 19:14 dla Artego, ale jeszcze wszystko było możliwe. W kolejnych fragmentach rywalizacji koszykarki z Wrocławia nie były już w stanie dogonić coraz mocniej rozpędzonych rywalek z Bydgoszczy.
Tym wychodziło praktycznie wszystko, a na dodatek szczelnie przykryta liderka Ślęzy Sharnne Zoll zdobyła w całym meczu zaledwie sześć punktów. Zresztą to nie był udany dzień dla wszystkich koszykarek ekipy ze stolicy Dolnego Śląska, bo tylko Chay Shegog przekroczyła barierę dziesięciu zdobytych oczek. Ponadto do przerwy Artego wygrało też znacznie walkę na rzucone punkty wśród graczy rezerwowych (19 do 0), co miało kluczowe znaczenie w ostatecznym rezultacie.
Oba zespoły przy wysokim prowadzeniu Artego walczyły w końcówce również o wyższą pozycję przed play-off, a Ślęza miała przed meczem 22-punktową przewagę z własnego parkietu. Wrocławianki jednak w bydgoskiej hali wszystko roztrwoniły. – Wynik na pewno może cieszyć, gdyż wcześniej rywalki nie przegrały żadnego z siedmiu ostatnich spotkań i mocno obawiałem się tego pojedynku. Na szczęście moje zawodniczki powracają do wysokiej formy po tej przerwie reprezentacyjnej. Grałyśmy bardzo dobrze w obronie, zablokowaliśmy wiele penetracji rywalek – cieszył się trener zwyciężczyń Tomasz Herkt.
Artego Bydgoszcz – Ślęza Wrocław 84:49 (19:14, 21:9, 24:13, 20:13)
Artego: Morris 20 (2), Carter 17, Międzik 15 (3), Koc 12 (2), Pawlak 8 (2), McBride 8 (1), Reid 4.
Ślęza: Shegog 12, Krężel 7 (1), Kaczmarczyk 7, Kastanek 7 (1), Zoll 6, Linkeviciene 5 (1), Leciejewska 3, Sulciute 2, Mistygacz 0, Śnieżek 0.