Bruski: Bydgoszcz chce być w kujawsko-pomorskim, ale…

Na temat sesji Sejmiku Województwa poświęciliśmy kilka publikacji. Można powiedzieć, że wręcz wszyscy bydgoscy parlamentarzyści i samorządowcy ocenili sposób jej organizacji jako skandaliczny. Warto bliżej przytoczyć jednak kwestie poruszone w swoim wystąpieniu prze prezydenta Rafała Bruskiego, który aby móc zabrać głos musiał czekać około 3 godzin.

Włodarz Bydgoszczy rozpoczął od negatywnej oceny transparentności w naszym województwie, głównie za sprawą procedur w Urzędzie Marszałkowskim. Prezydent miał na myśli chociażby brak załączników, w elektronicznym Biuletynie Informacji Publicznej do zarządzeń marszałka.

 

– Dzisiaj Bydgoszcz i region mają jeden problem. Zaczyna brakować u nas rąk do pracy – mówił prezydent Rafał Bruski o wyzwaniach związanych z planem utworzenia Metropolii Bydgoskiej – Kolej Bydgoszcz w nowym rozdaniu unijnym omija. Największym problemem Bydgoszczy jest brak dostępu do pracowników, za to w obszarze otaczającym Bydgoszcz wynosi ok. 15%. Dobra komunikacja Bydgoszczy z tym obszarem będzie dla nas wszystkich wyzwaniem.

 

Bruski nawiązywał zatem chociażby do braku woli marszałka wobec rewitalizacji linii kolejowej nr 356 z Bydgoszczy do Szubina i Kcyni.

 

– W poprzedniej perspektywie priorytetem były wszystkie inwestycje, które miały komunikować z autostradą A1. W tej perspektywie brakuje takiego wsparcia dla S5. Odcinek drogi Bydgoszcz – Białe Błota otrzymał na wstępie -20 punktów – kontynuował wywód już kwestii dróg.

 

Prezydent Bydgoszczy również dał do zrozumienia, iż fundusze unijne w kujawsko-pomorskim nie były dzielone sprawiedliwie w perspektywie 2007-2013.

 

– Bydgoszcz poza kujawsko-pomorskie się nie wybiera. Prezydent Włocławka powiedział, że jest tu mu dobrze, my byśmy chcieli również w Bydgoszczy chcieć tak mówić – zakończył Bruski.