Za nami prezentacja obywatelskiego projektu inicjatywy obywatelskiej utworzenia Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy oraz debata klubowa nad nim. Za inicjatywą popartą przez ponad 160 tys. mieszkańców opowiedzieli się przedstawiciele klubów PSL i Kukiz15. Pozostałe kluby nie chciały zabierać jednoznacznego stanowiska, za to jest consensus co do tego, iż projekt powinien być dalej procedowany w komisjach sejmowych.
Najdłuższe wystąpienie miał poseł Zbigniew Pawłowicz, który występował jednak w roli przedstawiciela komitetu obywatelskiego. Przedstawił on argumentację, która przedstawiana była w lokalnych dyskusjach. Głównie Pawłowicz zmierzał do tego, że pod rządami UMK Collegium Medicum nie rozwija się jak powinno. Krytykował przy tym stanowczo politykę UMK również wobec bydgoskich szpitali.
– Collegium Medicum zajmuje ostatnie miejsce wśród uczelni medycznych. Z roku na rok ten dystans się zwiększa. Brak jest pozytywnych efektów włączenia Collegium Medicum w struktury UMK – tłumaczył Pawłowicz.
Zdaniem Pawłowicza utworzenie Uniwersytetu Medycznego gwarantuje rozwój bazy dydaktycznej, co pozwoli zwiększyć liczbę kształconych studentów, a dzisiaj służba zdrowia coraz bardziej odczuwa braki kadrowe – Będzie możliwe zwiększenie bazy dydaktycznej, co deklaruje obecny dzisiaj prezydent Bydgoszczy i Rada Miasta.
Debacie przysłuchiwali się na miejscu w Sejmie poza wspomnianym prezydentem Rafałem Bruskim, również trójka radnych wojewódzkich: Dorota Jakuta, Roman Jasiakiewicz i Maciej Świątkowski (pracownik Collegium Medicum), radni miejscy, działacze Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy i Metropolii Bydgoskiej.
Marszałek Sejmu zarządził, iż w ramach debaty odbędą się 5-minutowe wystąpienia klubowe. Prawo i Sprawiedliwość reprezentował poseł Włodzimierz Bernacki związany z Krakowem – Stoi przede mną trudne zadanie – nawiązał do emocji bydgsko-toruńskich. Merytorycznie popierał on argumenty wicepremiera Jarosława Gowina, iż wyłączenie nowej uczelni ze struktur UMK jest przeciwne polityce konsolidacyjnej rządu. Bernacki zapowiedział jednak, że PiS popiera dalsze prace w komisjach nad projektem. Warto wspomnieć, że Pawłowicz w swoim wystąpieniu wspomniał o planie konsolidacji uczelni.
Klub PO reprezentował toruński poseł Tomasz Lenz, który dość stanowczo krytykował inicjatywę obywatelską – Ten projekt jest niezgodny z prawem – argumentował – Jest on sprzeczny z interesem polskiej nauki. Zdaniem PO, pomimo krytyki Lenza, projekt ten powinien być dalej procedowany w komisjach.
Reprezentująca klub Kukiz 15 Barbara Chrobak wyraziła duże zrozumienie dla tej inicjatywy obywatelskiej, ale jednoznacznie nie sprawiała wrażenia przekonanej do potrzeby utworzenia Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy. Nowoczesną reprezentowała dwójka posłów, którzy podzielili się czasem wystąpienia. Pierw głos zabrał poseł Michał Stasiński z Bydgoszczy, który jednoznacznie popierał inicjatywę, podkreślając, że w roku 2004 włączając bydgoską uczelnie medyczną w struktury UMK popełniono błąd – Trzeba go naprawić. Głos po nim zabrała toruńska posłanka Joanna Scheuring-Wielgus, która miała już zdanie odwrotne.
Polskie Stronnictwo Ludowe reprezentował Eugeniusz Kłopotek, który pierw przypomniał jakim wysiłkiem bydgoszczan utworzono pierw uniwersytet medyczny – Rok 2004 to pewien strach o przyszłość uczelni, a z drugiej strony zabiegi Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, aby przejąć uczelnie, w celu podwyższenia własnego prestiżu.
Kłopotek nawoływał do kompromisu bydgosko-toruńskiego w tej sprawie. W jego opinii powinien powstać Uniwersytet Medyczny w Bydgoszczy, zaś przyszłościowo powinniśmy dążyć do utworzenia wraz z UKW i UTP dużego bydgoskiego uniwersytetu. W ramach UMK powinien powstać natomiast wydział lekarski w Toruniu.