Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków w finale kobiecej Tauron Basket Ligi wygrały drugi mecz z Artego Bydgoszcz. Trenerowi gospodarzy Tomaszowi Herktowi nie podobało się to, że obie drużyny nie miały żadnego dnia przerwy.
Być może przyczyną bardzo niskiego wyniku tego spotkania było zmęczenie zawodniczek obu drużyn, które zostały zmuszone grać dzień po dniu. W męskiej Tauron Basket Lidze w play-offach są dwa dni przerwy. U kobiet takiego czegoś nie ma, na co uwagę zwrócił opiekun Artego. – Być może właśnie to też spowodowało, że mieliśmy tak słabą skuteczność. Nie jest to dobra rzecz, kiedy dziewczyny po bardzo wyczerpującym sezonie muszą grać dzień po dniu i to ma przecież duży wpływ na ich dyspozycję – ocenił krótko trener Tomasz Herkt.
W niedzielę bydgoszczanki sporo problemów miały zwłaszcza z rzutami za trzy (4/24) oraz grą pod tablicach, gdzie zdecydowanie wygrały krakowianki. Szczególnie zawiodły Julie McBride i Maurita Reid. Pomimo tego opiekun Artego był zadowolony z postawy swoich zawodniczek pomimo minimalnej porażki. – Moje koszykarki zagrały na sto procent swoich możliwości plus vat. Dziś zawiodła nas skuteczność, ale to efekt obrony Wisły. W końcu to sama czołówa Euroligi – dodał Herkt.
Radości z kolei nie krył sztab szkoleniowy Białej Gwiazdy. Do Krakowa ich zespół wróci nie tylko z przewagą własnego parkietu, ale także mocną przewagą nad swoim najgroźniejszym przeciwnikiem z jednym spotkaniem w zapasie. – Na pewno sobotni pojedynek mógł kibicom podobać się znacznie bardziej, bo było więcej finezji i skuteczności. W niedzielę przede wszystkim dominowała twarda defensywa i dlatego obie drużyny zdobyły tak mało punktów – powiedział trener gości Jose Ignacio Hernandez.
Na koniec warto podkreślić świetną atmosferę na trybunach Artego Areny, gdzie tradycyjnie zasiadł prawie komplet widzów. Ci zrobili świetną atmosferę, na co szczególnie uwagę zwróciła Martyna Koc.- Ja jestem ciągle pod wrażeniem otoczki tego spotkania i dopingu naszych fanów i nie mogę o tym zapomnieć. Bardzo chciałyśmy wygrać choć jedno spotkanie, gdyż teraz trzeba jechać na trudne mecze do Krakowa – podkreśliła Koc.
Teraz rywalizacja w finale przeniesie się do Krakowa, a mecze zostaną rozegrane czwartego i ewentualnie piątego maja. Jeśli Wisła Can-Pack Kraków w środę zwycięży onownie, to po raz trzeci z rzędu obroni tytuł mistrza Polski.
Artego Bydgoszcz – Wisła Can-Pack Kraków 50:52 (19:12, 8:16, 10:10, 13:14)
Artego: Carter 20 (11 zb), Reid 11, McBride 7, Morris 5, Pawlak 5, Koc 2, Międzik 0.
Wisła Can-Pack: Nicholls 12 (11 zb), Turner 10, Stallworth 10, Żurowska-Cegielska 8, Ouvina 7, Ziętara 2, Szott-Hejmej 2.
stan rywalizacji: 2:0 dla Wisły Can-Pack Kraków