Jasiakiewicz: Marszałek straszy upadłością lotniska



Na temat zamieszania wokół Portu Lotniczego Bydgoszcz rozmawiamy z radnym wojewódzkim Romanem Jasiakiewiczem. Radny krytycznie odnosi się do obrania przez zarząd lotniska drogi konfliktu z wojskiem.

– Niepokojące są wieści płynące od marszałka, który miał zasugerować,ze jeżeli strata lotniska w wysokości ok. 6 mln zł rocznie będzie się nadal utrzymywać, to możliwe będzie podjęcie decyzji o upadłości lotniska. Jest to stwierdzenie niezrozumiałe, bo do kolei regionalnej, w dużej mierze we wschodniej części województwa, dopłacamy rocznie około 100 mln zł, do tego dochodzi jeszcze komunikacja autobusowa dofinansowywana przez województwo – powiedział nam radny Roman Jasiakiewicz.

 

Zdaniem Jasiakiewicza Bydgoszcz posiadająca obecnie 22,6% akcji Portu Lotniczego, powinna dążyć do zwiększenia swojego wpływu na decyzyjność – Wysokość udziałów posiadanych przez Miasto Bydgoszcz nie jest zbyt szczęśliwa. Z jednej strony jest to wystarczająco dużo, aby partycypować w kosztach utrzymania lotniska, dofinansowywać poprze promocję połączenia lotnicze, ale jest to zbyt mało, aby mieć jakąkolwiek decyzyjność. Bydgoszcz dla bezpieczeństwa powinna posiadać przynajmniej 25,1% akcji aby uniemożliwić marszałkowi uzyskanie 75% akcji lub zbudowanie porozumienia w takiej wysokości, pozwalającego na zmianę statutu. Myślę, że taka możliwość podwyższenia kapitału mogłaby się pojawić. Oznaczać będzie to oczywiście dodatkowe koszty dla budżetu miasta. Bydgoszczy musi jednak zdecydować co jest dla niej istotne.

 

Konflikt z WZL

– Port Lotniczy Bydgoszcz nosi imię Ignacego Jana Paderewskiego, który jest postacią mogącą mieć duży wpływ na promocję lotniska. Nie widzę żadnych działań ze strony zarządu lotniska, aby tę postać promować. Wystarczy przypomnieć, iż utrzymywał on kontakty z prezydentem Stanów Zjednoczonych i miał duży wpływ na odzyskanie przez Polskę niepodległości – wytyka błędy władzom lotniska Roman Jasiakiewicz.

 

Radnego pytamy również, czy dla poprawy finansów lotniska, nie powinno się pójść na drogę porozumienia z wojskiem, które na potrzeby WZL nr 2 korzysta z pasa startowego i mogłoby po części partycypować w kosztach utrzymania portu. Wojsko jest zainteresowane, ale nie może dojść z prezesem lotniska do porozumienia co do wysokości tej partycypacji – Drugi element to potrzeba zbudowania dobrych relacji z wojskiem, z sąsiadującymi Wojskowymi Zakładami Lotniczymi. WZL są ważnym zakładem z punktu widzenia obronności kraju i nie mogą się użerać z portem. Pamiętam, gdy byłem przewodniczącym Rady Miasta Bydgoszczy, musieliśmy interweniować, w sprawie braku woli władz lotniska, aby budowane nowoczesne hangary, połączyć drogą z lotniskiem.

 

Zdaniem Jasiakiewicza szybkie uzyskanie porozumienia jest obecnie w interesie Portu Lotniczego Bydgoszcz – Wchodzenie na ścieżkę wojenną z wojskiem, nie jest do końca rozsądne.