Po sensacyjnym zwycięstwie w Bełchatowie bydgoscy siatkarze mieli pójść za ciosem i pokonać Jastrzębski Węgiel. Tak się jednak nie stało.
W tegorocznym sezonie występy bydgoskich siatkarzy to istna loteria. W jednym tygodniu potrafią pokonać PGE Skrę Bełchatów, by w następnym bez walki oddać punkty niżej notowanym rywalom. Tak też się stało w piątkowy wieczór.
Prawie 2500 widzów ze zdziwieniem obserwowało, jak tydzień wcześniej świetnie radzący sobie w Bełchatowie bydgoscy siatkarze nie potrafili znaleźć sposobu na Jastrzębski Węgiel. Zawodnicy Łuczniczki byli niemiłosiernie zatrzymywani przez blok rywali z południa Polski, wśród których wystąpił były gracz naszej ekipy Michał Masny.
Trochę walki było w ostatniej partii, kiedy wszystko rozstrzygało się w rywalizacji na przewagi. Przy wyniku 22:22 była szansa na doprowadzenie do dalszych setów, ale w ataku kompletnie zawodził Jakub Jarosz.
Łuczniczka Bydgoszcz – Jastrzębski Węgiel 0:3 (20:25, 18:25, 26:28)
Łuczniczka: Wiese, Radke, Jarosz, Nowakowski, Ruciak, Kosok, Żurek (libero) oraz Jurkiewicz, Wolański, Krzysiek, Murek, Klinkenberg
Jastrzębski Węgiel: Szafranowicz, Masny, Muzaj, Hain, Van Lankwelt, Sobala, Popiwczak (libero) oraz Mihułka
MVP: Michał Masny (Jastrzębski Węgiel)