W 2010 roku, będący wówczas jeszcze kandydatem na prezydenta Bydgoszczy, Rafał Bruski zapowiadał, że jak wygra wybory, to podejmie działania, które przywrócą kontrolę nad Portem Lotniczym Bydgoszczy Miastu Bydgoszcz. W ostatnim czasie pojawiła się ku temu okazja, ale władze miasta z niej nie skorzystały. Można zatem przyjąć, że ten cel jest już nieaktualny.
Dzisiaj ponad 70% akcji ma Samorząd Województwa, przy około 22% udziałów Miasta Bydgoszczy. Daje to województwu właściwie pełnie kontroli nad lotniskiem, w tym również wpływ na obsadę osobową zarządu. Jedyne czego Województwo Kujawsko-Pomorskie nie może samo uczynić, to zmiana statutu portu. To może się jednak za kilka tygodni zmienić, bowiem marszałek Piotr Całbecki zapowiedział, że na kolejną sesję zaproponuje Sejmikowi Województwa zwiększenie udziałów.
Jak wynika z informacji, które zostały przekazane na nadzwyczajnym posiedzeniu sejmiku w dniu 8 listopada, z których wynika, że w ostatnich miesiącach województwo proponowało pozostałym udziałowcom zwiększenie liczby akcji. Taką chęć zainteresował jedynie Toruń.
Czy miasto powinno odzyskać kontrolę nad lotniskiem? Zadając to pytanie usłyszymy wiele różnych opinii. Większe udziały, to też większe koszty dla samorządu z tytułu utrzymania lotniska, które jeszcze długie lata będzie deficytowe. Z racji tego, iż korzystają z niego mieszkańcy całego województwa, również udział Samorządu Województwa powinien być znaczący w kosztach jego utrzymania.
Nie zmienia to jednak faktu, że Bydgoszcz odeszła od politycznego planu przejęcia kontroli nad lotniskiem, który w 2010 roku zapowiadał kandydujący na prezydenta Rafał Bruski – To co się wydarzyło w ostatnich latach, to iż Miasto Bydgoszcz utraciło de facto kontrolę na lotniskiem, trzeba to zmienić poprzez albo zwiększenie swojego udziału, albo poprzez włączenie się w zarządzenie portem. Ponieważ tylko osoby reprezentujące nasze miasto będą to czynić z sercem i przekazywać swój entuzjazm.