Kompromis w sprawie administracji skarbowej nie przekonuje bydgoskich radnych

W ubiegłym tygodniu poseł Piotr Król z mównicy zaproponował, aby uznać siedzibę zreformowanej Krajowej Administracji Skarbowej w Bydgoszczy, przy utrzymaniu zachowaniu etatów dzisiejszej Służby Celnej. To zdaniem parlamentarzysty miał być rozsądny kompromis. Nie przekonuje on nie tylko bydgoskich radnych związanych z opozycją parlamentarną, ale również negatywne głosy słyszymy w Klubie Radnych Prawa i Sprawiedliwości.

 

– Instytucje państwowe, czyli również skarbowe, powinny mieścić się tam gdzie jest siedziba wojewody czyli w Bydgoszczy. Podział na Izbę Skarbową i Celną naruszał ten kompromis, ale nie oznacza to, że nie należy tego przy tej reformie naprawić – powiedział nam tuż po dyskusji w Sejmie, radny wojewódzki Roman Jasiakiewicz. Jego pogląd podziela także wielu radnych Rady Miasta Bydgoszczy.

 

– Myślę, że można było powalczyć, aby Krajowa Administracja Skarbowa mieściła się w Bydgoszczy. Siedzibą miały być miasta wojewódzkie, a to Bydgoszcz jest w kujawsko-pomorskim miastem wojewódzkim – ocenia radny Ireneusz Nitkiewicz, szef bydgoskich struktur SLD – Posłowie PiS przez ostatnie lata mówili, że są lepsi skuteczniejsi od PO, to teraz mówimy sprawdzam.

 

Szukać kompromisu w tej sprawie nie chce również radny klubu PiS-u Stefan Pastuszewski – Kompromisy na dłuższą metę nie zdają egzaminów. Dla mnie oczywiste jest, że siedziba powinna mieścić się w Bydgoszczy, bo jest to największy ośrodek finansowy w województwie i mamy też najbardziej doświadczoną kadrę.

 

Jeszcze ostrzejsze głosy płyną z klubu Platformy Obywatelskiej – Propozycję oceniam jako skandaliczną! – powiedział nam radny Jakub Mikołajczak – Był zawarty kompromis, że terenowe instytucje administracji rządowej będą mieścić się w Bydgoszczy, zaś samorządowej będą tam gdzie marszałek, czyli w Toruniu. Dość długo ten kompromis był lekko naginany, ale w ostatnim czasie mamy widoczny skręt w stronę Torunia. Poseł Piotr Król może zaklinać rzeczywistość, ale widać doskonale, że dla PiS-u liczy się tylko Toruń. Mogę tylko domniemywać, że ma to związek z pewnym medium mieszczącym się w tym mieście.