Kruszwica to wieczne miasto

Historia legendarnej stolicy Polski jest na pewno burzliwa. Kruszwica była wielokrotnie niszczona, stąd też są to dzieje tragiczne, miasto zawsze jednak powstawało i było odbudowywane. Stąd też możemy mówić o wiecznym mieście. Kruszwica ma w sobie pewną tajemnice. Polecamy krótki felieton Bartłomieja Grabowskiego.

 

Kruszwica jest miejscem historycznym, bogata w wydarzenia budzi podziw wśród badaczy. Jak to możliwe, że miasto, które było tyle razy zniszczone za każdym razem odbudowywano, a ludność, którą dotknęły wojny, zarazy i głód zastępowali nowi osadnicy? Miasto ma w sobie coś co przyciąga od wieków i budzi w sercach zachwyt.

 

Na wielkość populacji w średniowieczu wpływały wydarzenia polityczno-militarne. W 1096 roku Władysław Herman pokonuje siedem szyków rycerstwa kruszwickiego – wielka tragedia i zwrot w historii miasta, po którym przynajmniej teoretycznie nie da się stanąć na nogi. Jednak miasto prosperowało i to jak wynika z źródeł bardzo dobrze. Walki dynastyczne w XIII wieku miały dokończyć dzieło niszczenia miasta i grodu. W 1271 gród został spalony. Swoje również zrobili Krzyżacy zajmując Kruszwicę w 1332 r., a także kolejne walki dynastyczne w latach 1382-1385, podczas których stronnicy Jadwigi atakowali zwolenników mazowieckiego Ziemowita. Można śmiało powiedzieć, że polityka była głównym sprawcą zmniejszania się liczebności ludzi na tych terenach w XIII-XIV wieku. Według B. Dzieduszyckiej aglomerację ową zamieszkiwało około 500-700 mieszkańców.

 

Z następnych, późniejszych dokumentów wynika, że w 1485 roku Kruszwica zobowiązana była do wystawienia trzech zbrojnych. Według H. Samsonowicza miasto liczyło w owym czasie około 400 mieszkańców. Kolejny pożar wybuchł w 1501 roku, jak zaważyło to wydarzenie na osobach zamieszkujących Kruszwicę możemy się domyślać. W XVI wieku przyjmuje się, że liczba mieszkańców liczyła mniej niż 500, co ciekawe przed najazdem szwedzkim Kruszwicę zamieszkiwało zaledwie 100-120 osób (wg Guldon 1963 r.). W XVII wieku z zagłady łączącej się z najazdem szwedzkim ocalało tylko 8 mieszczan. Prawdziwa tragedia dotknęła miasto w wieku XVIII – prawdopodobnie przez zarazę w 1709 roku, kiedy to nie przeżył żaden z mieszkańców Kruszwicy i Łagiewnik. Po tych wszystkich nieszczęściach miasto odrodziło się, a uprzemysłowienie w XIX wieku doprowadziło do ponownego rozkwitu miasta i osiedlenia się nowych osadników. Nawet kolejne wojny nie były wstanie zniszczyć miasta. Podsumowując dzieje Kruszwicy choć są tragiczne to dają do myślenia, bo mimo wszystko wieża z czerwonej cegły nadal stoi tak jak wyspa i rynek i stać będzie jeszcze przez wieki, a ludzie zakochani w legendarnej stolicy, centrum średniowiecznego życia na Kujawach nadal będą tu się wprowadzać.

 

Bartłomiej Grabowski działa w Nadgoplańskim Towarzystwie Historycznym oraz Stowarzyszeniu Pro Terra Cuiaviae.