Kryzys parlamentarny

Politycznie był w ten weekend dużo się działo – odbyło się kilka manifestacji, posłowie opozycji okupują sale sejmową. Przedstawiamy najważniejsze fakty i pojawiające się postulaty.

W piątek poseł Michał Szczerba z mównicy sejmowej protestował przeciwko planom reorganizacji zasad pracy dziennikarzy w Sejmie, które przez media nie zostały zbyt dobrze przyjęte. Działanie posła Szczerby utrudniało dalsze prowadzenie obrad dlatego marszałek Marek Kuchciński zdecydował o wykluczeniu go z obrad. Po tym rozpoczęła się okupacja mównicy sejmowej przez posłów opozycji. Brak możliwości prowadzenia dalszych obrad sprawił, posiedzenie wznowiono dopiero wieczorem w sali kolumnowej. W posiedzeniu, w którym uczestniczyli tylko posłowie PiS oraz kilku niezależnych uchwalony został budżet. W tym samym czasie opozycja nadal okupowała salę plenarną.

 

Zdaniem posła Krzysztofa Brejzy (PO) przeprowadzonych w sali kolumnowej głosowań nie można uznać za legalne. Parlamentarzysta uważa, że część polityków PiS w tym Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro na liście obecności wpisali się już po zakończeniu obrad. Z tego też powodu Brejza złożył zawiadomienie do prokuratury. Opozycja oczekuje powtórzenia obrad w najbliższy wtorek.

 

Według posła Łukasza Schreibera (PiS), który był jednym z sekretarzy tego posiedzenia, podczas procedowania było kworum stąd też obrady należy uznać za ważne. Kancelaria Sejmu natomiast miała powiadomić wszystkich posłów o miejscu posiedzenia. Z nagrań opublikowanych przez posłów opozycji z sali plenarnej wynika, że wszyscy wiedzieli o tym, że posiedzenie będzie kontynuowane w sali kolumnowej.

 

Mediacje w sporze próbuje podjąć prezydent Andrzej Duda.

 

W sobotę późnym wieczorem wicemarszałek Sejmu spotkał się z przedstawicielami mediów. Ustalono, że budzące kontrowersje zmiany zasad udziału dziennikarzy w posiedzeniach Sejmu będą na nowo omówione. Spotkanie w tej sprawie zaplanowano na poniedziałek. O dialog z dziennikarzami apelował również prezydent Andrzej Duda.