Rada Nadzorcza Portu Lotniczego Bydgoszcz nie była zdolna do podjęcia skutecznej uchwały wyrażającej poparcie dla zmiany nazwy lotniska na Bydgoszcz – Toruń. Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski przyznaje jednak, że w przypadku zwołania zgromadzenia akcjonariuszy, marszałek województwa jest wstanie przeforsować zmianę nazwy.
Pod koniec ubiegłego tygodnia prezydent Rafał Bruski apelował do większościowego udziałowca, czyli Samorządu Województwa, o wycofanie się z pomysłu zmiany nazwy, która uderza w interesy Bydgoszczy i buduje konflikty pomiędzy miastami.
– Ubolewam, że większościowy udziałowiec nie wycofał się z tego pomysłu – powiedział dzisiaj po południu prezydent Rafał Bruski. Wcześniej obradowała Rada Nadzorcza Portu Lotniczego Bydgoszcz, która w większości poparła zmianę nazwy – 4 głosami za. Zgodnie ze statutem, który zaprezentował później prezydent Rafał Bruski, wymagane jest poparcie 5 członków, stąd też ta uchwała nie jest ważna.
Konflikt w PO?
Zdaniem prezydenta Rafała Bruskiego, strona toruńska narusza wewnętrzne ustalenia w Platformie Obywatelskiej, które poczyniono w obecności przewodniczącego Grzegorza Schetyny kilka tygodni temu. Bruski pytany przez dziennikarzy, przyznał również, że podczas sobotniej wizyty Schetyny w Bydgoszczy, paść miały gorzkie słowa wobec inicjatywy zmiany nazwy lotniska.
Dogadanie z wojskiem
Wczoraj pisaliśmy o deklaracji wiceministra Bartosza Kownackiego, który wyraził wolę dialogu Ministerstwa Obrony Narodowej z lotniskiem. Z pasa startowego korzystają bowiem Wojskowe Zakłady Lotnicze. Kownacki zapowiedział, że wojsko jest wstanie wesprzeć funkcjonowanie lotniska kwotą do tego adekwatną, z kolei zarząd lotniska oczekuje kilkukrotnie wyższych kwot i niewykluczone, że sprawa znajdzie się w sądzie.
Przedstawiciel Bydgoszczy w Radzie Nadzorczej Piotr Tomaszewski pozytywnie ocenił chęć dialogu MON, ale jak zaznaczył jest to kwestia którą zająć powinien się zarząd Portu Lotniczego.