Bydgoscy siatkarze powoli pną się w górę tabeli. W ważnym meczu pokonali Indykpol AZS Olsztyn 3:1.
Dla obudwu drużyn sobotni pojedynek był niezwykle istotny w kontekście walki o wyższe miejsce po serii zasadniczej. W tym roku w PlusLidze nie ma play-off, więc liczy się każde zwycięstwo i punkt. Dlatego bydgoscy siatkarze z animuszem rozpoczęli pojedynek z Indykpolem AZS Olsztyn. W pierwszym secie nie mieli problemów ze swoim rywalem, gdyż z łatwością przedzierali się przez blok gości.
Gdy wydawało się, że również w drugiej partii będziemy obserwowali podobny scenariusz, to pracy zabrali się olsztynianie. Chociaż do pierwszej przerwy technicznej prowadzili bydgoszczanie 8:6, to potem coraz lepiej radzili sobie goście. Dobre wystawy byłego zawodnika bydgoskiej drużyny Pawła Woickiego i skutecznie ataki Miłosza Zniszczoła sprawiły, że po drugiej partii role się odwróciły.
Jednak potem wszystko znowu wróciło do normy. Niezbędnych korekt w składzie dokonał trener Piotr Makowski, który wpuścił na parkiet swoich rezerwowych – Nikodema Wolańskiego oraz Bartosz Krzysiek.
Na pewno długo sobotni pojedynek będzie pamiętał prezes bydgoskiej drużyny Piotr Sieńko. Kibice Indykpolu AZS Olsztyn skandowali w jego stronę – Szanuj kibice, ej Sieńko szanuj kibica lub „Był, będzie jest tylko Chemik BKS”. To wszystko pokłosie konfliktu o nazwę zespołu, w której od dłuższego czasu działacze Łucznicznczki nie chcą umieścić nazwy Chemik i dlatego Klub Kibica bojkotuje mecze swojej drużyny.
Łuczniczka Bydgoszcz – Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:16, 20:25, 25:21, 25:17)
Łuczniczka: Ruciak, Radke, Jarosz, Jurkiewicz, Klinkenberg, Kosok, Żurek (libero) oraz Krzysiek, Wolański.
Indykpol AZS: Stoilović, Woicki, Adamajtis, Zajder, Bednorz, Koelewijn, Potera (libero) oraz Waliński.
MVP: Kevin Klinkenberg (Łuczniczka)