Łuczniczka Bydgoszcz wreszcie zwycięska



Siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz przełamali złą passę i w środę pokonali AZS Politechnikę Warszawską 3:1. 

 

Zwycięstwo podopiecznym Piotra Makowskiego było niezwykle potrzebne, gdyż bydgoszczanie okupywali przez ostatnie miesiące dolne rejony tabeli, a po raz pierwszy w tegorocznym sezonie nasz zespół zagrał wreszcie w optymalnym składzie. Mobilizację widać było w pierwszych dwóch setach. Siatkarze Łuczniczki grali z polotem, łatwo ustawiali blok przeciwko rywalom i bardzo pewnie prowadzili po godzinie gry 2:0. 

 

Gdy zanosiło się na to, że również w trzeciej partii będziemy świadkami takiej rywalizacji warszawianie podnięśli rękawicę. W nerwowej walce na przewagi lepiej nerwy wytrzymali siatkarze AZS. Akademicy mieli aż siedem setboli i dopiero przy wyniku 30:31 potrafili po celnym ataku Pawła Zagumnego doprowadzić do zwycięstwa i przedłużyć nadzieje na wygraną w całym meczu. 

 

Ostatnia odsłona to już prawdziwa wojna nerwów i zmieniające się prowadzenie dla obydwu stron. Z każdą akcją było coraz bardziej nerwowo, szczególnie, gdy goście nabrali wiatru w żagle i wygrywali 17:14. Wówczas na parkiet weszli Bartosz Krzysiek i Nikodem Wolański, którzy odmienili losy całego spotkania. Bydgoszczanie znowu zaczęli lepiej zagrywać i ustawiać blok. To wystarczyło do odrobienia strat i wygranej 25:20. Dla naszej drużyny, to dopiero czwarta wygrana w tegorocznym sezonie.  

 

– Powinniśmy odwrócić losy tego spotkania i doprowadzić do tie-breaku. Przegraliśmy 11:3 w trzech ustawieniach na boisku – smucił się trener gości Jakub Bednaruk. 

 

Łuczniczka Bydgoszcz – AZS Politechnika Warszawska 3:1 (25:18, 25:18, 30:32, 25:20)

 

Łuczniczka: Nowakowski, Klinkenberg, Jarosz, Radke, Ruciak, Kosok, Żurek (libero) oraz Wiese, Murek, Krzysiek, Jurkiewicz, Wolański

 

AZS: Zagumny, Lemański, Świrydowicz, Samica, Łapszyński, Mikołajczak, Olenderek (libero) oraz Filip, Radomski, Firlej, Smoliński