Mandaty nadal niewygaszone. Radni zignorowali wojewodę



Rada Miejska w Inowrocławiu zajęła się na wniosek wojewody ponownie sprawą mandatów radnych Lidii Stolarskiej i Jarosława Kopcia, którzy mieli niezgodnie z prawem łączyć bycie radnym z pełnieniem funkcji ławnika. Radni ostatecznie uznali, że wniosku jednak nie rozpatrzą. Padały głosy mówiące o braku sprawności wojewody.

Przypomnijmy radny powiatowy Jacek Olech uznał, że dwójka radnych pełni mandaty, które jego zdaniem wygasły, gdyż nie zrzekli się funkcji ławniczych. We wrześniu sprawę badała Rada Miejska Inowrocławia, wówczas głosami radnych koalicji odrzucono wniosek Olecha. Padł też pogląd, iż ewentualnym wygaszeniem mandatów powinien zająć się wojewoda.

 

W połowie grudnia wojewoda Mikołaj Bogdanowicz wezwał Radę Miejską do wygaszenia mandatów do dnia 20 stycznia. Z racji, iż ta czynność nie nastąpiła, zwrócił się z ponownym pismem do przewodniczącego Rady Miejskiej, choć przysługiwało mu prawo wydania zarządzenia zastępczego o wygaszeniu mandatów.

 

– Pomimo upływu terminu zarządzonego przez wojewodę, nie podjął on zarządzenia zastępczego w celu wygaszenia mandatów – wyjaśniał dzisiaj przewodniczący Rady Miejskiej Tomasz Marcinkowski Dla nie oznacza to, iż wojewoda przyjął moje wyjaśnienia.

 

– Na sesji wrześniowej istota sprawy była przedyskutowana, dlatego prosiłbym o skupienie się na wezwaniu wojewody, a nie toczeniu sporu o wygaszeniu mandatów – apelował Marcinkowski.

 

– Odnośnie tej sprawy już raz głosowaliśmy i nie zgodziliśmy się na wygaszenie mandatów – wtórował przewodniczącemu radny Janusz Radzikowski, który powrót sprawy na dzisiejszą sesję skomentował słowami – Świadczy to o sprawności wojewody.

 

Zdaniem Radzikowskiego, jeżeli wojewoda uważa, iż mandaty powinny być wygaszone, to powinien wydać zarządzenie zastępcze, a nie temat kierować ponownie do Rady Miejskiej.

 

– Myślę,że pan wojewoda Bogdanowicz kieruje się szczególną starannością przy podejmowaniu decyzji – bronił wojewody radny Marek SłabińskiWojewoda niewątpliwie taką decyzje podejmie.

 

Radny Patryk Kazimierczak złożył wniosek formalny, aby Rada Miejska nie rozpatrywała tej sprawy ponownie. W głosowaniu Kazimierczaka poparła większość radnych, a co za tym idzie, nie była już prowadzona dalsza dyskusja na sesji.