,,Piękne życie wspaniałego człowieka” – ostatnia droga Jarosława Wenderlicha

Fot: Marek Brodowski

W poniedziałek na Bielawkach odbyła się ostatnia droga Jarosława Wenderlicha, którego śmierć wszystkich zaskoczyła. Przez ostatnie dni w mediach publikowane były życiorysy zmarłego, jednak to dopiero osobiste świadectwa wyrażone podczas ceremonii pogrzebowych, przez osoby znające go osobiście, pozwoliły pokazać kogo tak na prawdę żegaliśmy. Postać wyjątkową, która wiernie służyła Polsce i Bydgoszczy.

 

Jarosław Edward Wenderlich z wykształcenia był prawnikiem, od samego początku wspierał ruch Solidarności, przez co spotykał się z prześladowaniami. Po 1989 roku pomagał budować wolną już Polskę, wspierał również Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy. W ostatniej jego drodze uczestniczyło kilkaset osób, w tym przedstawiciele władz państwowych, samorządowych, parlamentarzyści i współpracownicy z Najwyższej Izby Kontroli, gdzie przez kilkanaście lat pełnił funkcję dyrektora bydgoskiej delegatury.

 

– Piękne życie wspaniałego człowieka – takie podsumowanie dorobku życia Jarosława Wenderlicha padły z ust posła Tomasza Latosa. Parlamentarzysta przyznał, że Wenderlich, który stał się pewną legendą bydgoskiej Solidarności, był dla niego wzorem w czasach licealnych.

 

Współpracownicy z NIK podkreślali, iż swoim zamiłowaniem do służby Polsce, Jarosław Wenderlich wychował wielu pracowników bydgoskiej delegatury.

 

– Towarzyszył Polsce – ocenił wojewoda Mikołaj Bogdanowicz, nawiązując do działalności opozycyjnej, a później służbie Polsce po 1989 roku – Był gotowy zawsze stanąć z ludźmi bliskimi sobie ideowo.

 

– Kierował się zawsze dewizą Bóg, Honor i Ojczyzna, którą zaszczepiał również nam – powiedział syn zmarłego Jarosław Wenderlich, bydgoski radny. Syn przyznał, iż ważne dla jego ojca było nauczanie papieża Jana Pawła II, szczególnie słowa – Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali.

 


 

Zapewne przykład ojca pozwolił ukształtować również u jego syna zamiłowanie do Bydgoszczy, które prezentuje w pracy radnego. O służbie zmarłego na rzecz miasta mówił prezes Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy Jerzy Derenda – Od 25 lat działając w Towarzystwie Miłośników Miasta Bydgoszczy służył miastu – on określił zmarłego jako filar sekcji wydawniczej. Derenda przyznał również, iż Jarosław Edward Wenderlich zabierał zawsze głos, gdy Bydgoszczy mogła dziać się krzywda.

 

Przed tygodniem Jarosław Wenderlich odbierał na uroczystej sesji Rady Miasta Bydgoszczy, z okazji 670-lecia praw miejskich, Medal Kazimierza Wielkiego, najwyższe bydgoskie odznaczenie.

 

Zdjęcie z dnia 19 kwietnia – laureaci medalu Kazimierza Wielkiego, Jarosław Wenderlich stoi trzeci od lewej. To było jego ostatnie publiczne wystąpienie.

 

Przewodniczący NSZZ Solidarność Leszek Walczak nie krył, iż związek na zmarłego zawsze mógł liczyć. Przypomniał też jeden mało znany fakt, iż Jarosław Wenderlich zasiadając w kapitule przyznającej związkowe odznaczenia, starał się szukać osób zasłużonych dla Polski, których zasługi zostały już zapomniane – Widzieliśmy wspólnie wzruszenie na twarzach tych osób.

 

Los sprawił, iż Jarosława Wenderlicha żegnaliśmy w dniu 2 maja, czyli w Święto Flagi Rzeczypospolitej, w którym podkreślamy dumę z naszym symboli narodowych. Zmarły swoim życiorysem pokazał, że z bycia Polakiem był dumny.