Radny Tomasz Rega uważa za niedopuszczalną sytuację w której pierw w Zawiszę wpompowano 17 mln zł, a teraz prezydent Rafał Bruski daje przyzwolenie, aby klub piłkarsko przestał istnieć – Proszę sobie wyobrazić co by się działo w Poznaniu, gdyby prezydent tego miasta powiedział, że Lech zostanie zlikwidowany.
Na konferencji prasowej radny Tomasz Rega przytoczył wypowiedź prezydenta Rafała Bruskiego z anteny Radia PiK, gdzie włodarz Bydgoszczy wyraził pogląd, iż w jego opinii Zawisza nie przystąpi w ogóle do rozgrywek – My się nie zgadzamy na to, że po włożeniu z publicznych pieniędzy 17 mln zł w Zawiszę, najprawdopodobniej tego klubu nie będzie. Mogą pojawić się gorsze lata, spadek do niższej klasy rozgrywkowej, ale nie godzimy się na likwidację klubu – podkreślał Rega.
– Pan prezydent Rafał Bruski jest ostatnią osobą, która powinna taki głos zabierać. Jest on bowiem współodpowiedzialny za to co dzieje się na Zawiszy. Prezydent miasta wielkości Bydgoszczy powinien w takiej sytuacji uspokoić opinie publiczną i zapowiedzieć, że zrobi wszystko, aby klub uratować – wyjaśniał Rega.
Brak takiej zapowiedzi sprawił, iż radny Rega postanowił zabrać głos w tej sprawie razem z posłem Łukaszem Schreiberem – Kandydując na urząd prezydenta Bydgoszczy, Rafał Bruski w oficjalnych swoich materiałach zapowiadał szczególne traktowanie klubów tworzących sportową markę Bydgoszczy, w tym żużlu na Polonii i piki nożnej na Zawiszy – przypominał parlamentarzysta, który przypomniał materiał wyborczy Bruskiego z 2010 roku, w którym padało stwierdzenie – ,,Markę i tradycję buduję się długo, niszczy szybko”.
– Beztroskie stwierdzenie prezydenta, że jak Zawisza nie zagra to nie zagra, w kontekście włożenia tak wielkiej sumy w ostatnich latach budzi nasze wątpliwości – kontynuował Schreiber.
Prezydent pomagał Zawiszy czy Osuchowi?
Zdaniem radnego Tomasza Regi prezydent podejmował w ostatnich latach wiele niezrozumiałych decyzji, które były niezgodne z interesem miasta. Jedną z nich było odstąpienie przed rokiem od umowy, która w przypadku spadku klubu poniżej I ligi (co w świetle nieprzyznania licencji w ubiegłym tygodniu nastąpiło), dawała miastu możliwość odkupu wszystkich akcji posiadanych przez Radosława Osucha za symboliczną 1 zł – Ten dokument dawał nam oręż – wyjaśniał Rega – Pan Osuch z tej umowy się i tak nie wywiązywał, gdyż powstawały w spółce zaległości wobec ZUS i piłkarzy. Tuż przed Komisją Rewizyjną, która miała przestrzeganie tej umowy zbadać, prezydent ją po prostu rozwiązał.
Dzisiaj mamy sytuację, gdy nie wiemy do końca kto jest właścicielem 95% akcji spółki. Prezentowany w mediach nabywca, nie okazał nikomu świadczących o transakcji dokumentów. Prezes Artur Czarnecki stał się nieuchwytny, a co za tym idzie, drastycznie spadają szansę na uzyskanie licencji w II lidze.
Drugi zarzut radnego dotyczył zrezygnowania przez miasto z możliwości obsadzenia przewodniczącego Rady Nadzorczej w spółce. Osoba pełniąca tę funkcję zgodnie z umową spółki, ma uprzywilejowaną rolę – Ku mojemu zdziwieniu aneksem z dnia 8 kwietnia 2013 roku, Miasto Bydgoszcz wyzbyło się tego prawa. Przypomnę, że przed tygodniem głosem pani Piątkowskiej, przewodniczącej Rady Nadzorczej wskazanej przez Radosława Osucha, wyrażono zgodę na sprzedaż akcji panu Czarneckiemu. Gdyby przewodniczącym RN był przedstawiciel prezydenta, to można było tę transakcję zablokować. O panu Czarneckim dzisiaj tak naprawdę nic nie wiemy – kontynuował swoje zarzuty radny.
– Moje pytanie dzisiaj jest takie – czy prezydent pomagał w ostatnich latach Zawiszy, czy panu Osuchowi? – podsumowywał Rega – Mi się wydaje, że panu Osuchowi.