Inowrocław jest miastem, które problem braku pracy dotyczył w ostatnich latach zawsze w sposób szczególny. Zdaniem prezydenta Ryszarda Brejzy przez te lata sytuacja zmieniła się diametralnie na korzyść. Szczyptę dziegciu dorzuca do tej oceny ruch Nowy Inowrocław, który uważa, że miasto nadal prowadzi błędną politykę opartą o skupianie się głównie na Parku Solankowym i walorach uzdrowiskowych miasta.
W ubiegłym tygodniu prezydent Ryszard Brejza wizytował Północną Strefę Gospodarczą miasta, gdzie przedsiębiorcy chwalili się budowanym zakładem high technology, w którym powstawać będą wielkogabarytowe telebimy LED.
– W mieście liczba bezrobotnych w ciągu ostatnich lat spadła z 9 tysięcy do 5. Jest to bardzo dobry trend, bardzo optymistyczny. Jeśli byliście państwo na targach pracy organizowanych przez Powiatowy Urząd Pracy, to przekonaliście się jak dużo kujawskich firm poszukuje ludzi do pracy – ocenia prezydent Ryszard Brejza. Ratusz przypomina, że jeszcze w 2002 roku bezrobocie w Inowrocławiu sięgało 30%. W Inowrocławiu mają być produkowane komponenty m.in. dla pociągów Pendolino i bydgoskiej PESA.
Właściciel powstającej Screen Led Radomir Doberstajn chwali się, że produkty jego firmy są obecne chociażby na wyścigach Formuły1.
Radny opozycji Marcin Wroński przypomina jednak, że cały czas mniej więcej co piąty inowrocławianin nie ma pracy – Mamy dwukrotnie większą stopę bezrobocia niż średnie bezrobocie w Polsce. Z drugiej strony przedsiębiorcy mają problem ze znalezieniem pracowników, którzy spełnialiby ich oczekiwania.
Zdaniem Wrońskiego wina jest wizja miasta obecnego włodarza – Zmianę kwalifikacji zawodowych nie zapewnią bezrobotnym tylko teoretyczne kursy i szkolenia. Każda nauka nowego zawodu musi być połączona z praktyką w przemyśle, który został w Inowrocławiu zmarginalizowany, kosztem utopijnej wizją 70-tysięcznego uzdrowiska!
Wroński wyraża pogląd, iż koncepcja miasta uzdrowiskowego pasuje bardziej do ośrodka mającego ok. 20 tys. mieszkańców.