Rada Miejska Inowrocławia chce ustanowienia Dnia Zgody Narodowej



Fot: UM Inowrocław

W poniedziałek inowrocławscy radni przyjęli stanowisko do Sejmu Rzeczypospolitej, aby dzień 13 lipca uznać za Dzień Zgody Narodowej. Za kilka tygodni będziemy obchodzić 350-tą rocznicę bratobójczej bitwy pod Mątwami, która miała miejsce 13 lipca 1666 roku. Ta tragiczna w dziejach Polski rocznica, ma być przestrogą na przyszłość, do czego doprowadzić może bratobójcza walka wewnątrz narodu.

Bitwa pod Mątwami była kulminacyjnym punktem rokoszu Lubomirskiego, faktycznej wojny domowej. 13 lipca zginęło ok. 4 tys. żołnierzy, czyli znacznie więcej niż w bitwie pod Wiedniem, gdy wojska Jana III Sobieskiego uratowały Europę przed najazdem tureckim. Wśród zabitych znajdowało się wielu weteranów, którzy walczyli wcześniej u boku hetmana Stefana Czarneckiego, co osłabiło polską armię.

 

Po wcześniejszej, przegranej przez siły królewskie bitwie pod Częstochową, 13 lipca 1666 r. doszło do decydującego starcia pod Mątwami, które dzisiaj są dzielnicą Inowrocławia. Bitwa zakończyła się sromotną klęską wojsk królewskich. Poległo w niej około czterech tysięcy żołnierzy – to jest znacznie więcej aniżeli zginęło Polaków w bitwie pod Wiedniem  w 1683 r. – czytamy w stanowisku Rady Miejskiej Inowrocławia – Są w naszej historii momenty wzniosłe, którymi słusznie szczycimy się  i celebrujemy ich kolejne rocznice. Są jednak także zdarzenia dramatyczne, o których nie możemy zapomnieć, choćby z tego względu, że powinny być one dla nas przestrogą przed wojną polsko-polską. Do kategorii tych wydarzeń należy Bitwa pod Mątwami. Rada Miejska Inowrocławia, w odpowiedzi na inicjatywę mieszkańców oraz Stowarzyszenia im. Księcia Kazimierza Kujawskiego, zwraca się do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z apelem o ustanowienie 13 lipca Narodowym Dniem Zgody w związku z 350. rocznicą Bitwy pod Mątwami. Niech pamięć o tym bolesnym wydarzeniu z naszych dziejów będzie dla nas, współczesnych, przestrogą, ale i drogowskazem postępowania w sytuacjach trudnych, wymagających rozwagi, porozumienia i zgody narodowej.

 

Zgody narodowej zabrakło nieco przy przyjmowaniu tego stanowiska. Radni popierający z jednej strony opozycję parlamentarną, z drugiej rząd Beaty Szydło, nie szczędzili sobie wzajemnych uwag i zarzutów. Zarzucano również błędy językowe w przygotowanym projekcie uchwały. Ostatecznie większość radnych stanowisko do Sejmu poparła, przy kilku głosach wstrzymujących. Nie było głosów przeciwnych.

 

Dalsze decyzje w kwestii ustanowienia Narodowego Dnia Zgody leżą obecnie w gestii parlamentarzystów.