Wracamy do tematu wygaśnięcia mandatu radnej Lidii Stolarskiej. Podczas ubiegłotygodniowej rozprawy sąd nie miał wątpliwości, iż radna łącząc funkcję w Radzie Miejskiej z byciem ławnikiem naruszała przepisy, co doprowadziło do wygaśnięcia jej mandatu. Sąd podtrzymał zatem decyzję wojewody. Przed rokiem, gdy opozycja zarzuciła radnym łamanie prawa (podobny zarzut dotyczy również radnego Jarosława Kopcia, który czeka na rozprawę przed WSA), Rada Miejska w większości stanęła w ich obronie, przy okazji zamawiając dość drogie ekspertyzy prawne.
Na Facebook-u funkcjonuje profil ,,Ino bez fikcji”, którego społecznie promują dostęp do informacji publicznej, publikując dokumenty, których ujawnienia zapewne nie zawsze wizerunkowo chciałaby władza. Wczoraj pojawiła się na tym profilu faktura, jaką jedna z kancelarii prawniczych wystawiła Miastu Inowrocław. W dniu 28 sierpnia 2015 roku przewodniczący Rady Miejskiej Tomasz Marcinowski zawnioskował bowiem o ekspertyzę w sprawie mandatów Stolarskiej i Kopcia.
Radni muszą być dla koalicji rządzącej tak cenni, że nikomu nie przeszkadzało wydać w tak oczywistej sprawie 1,5 tys. zł na ekspertyzę. Zapłacili za nią natomiast tak naprawdę inowocławianie. Najwidoczniej jednak opinia prawna radnym zbytnio nie pomogła, gdyż jesienią głosując za niewygaszaniem mandatów, tylko o rok wydłużyli sprawowanie mandatów przez kolegów, z kolei jak wynika z orzeczenia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, powinni postąpić inaczej i mandaty wygasić.