Senator chciał pomóc matkom. Skończyć może się to skandalem międzynarodowym



W ostatnich dniach relacje polsko-ukraińskie znacząco się popsuły, czego jedną z przyczyn była na pewno 73-ta rocznica Zbrodni Wołyńskiej. Dowodem tego jest wycofanie się strony ukraińskiej z planowanego wspólnego posiedzenia parlamentów we Lwowie. Do tego dochodzi jednak jeszcze jeden incydent z udziałem senatorów Jana Rulewskiego i Jerzego Wcisły w Odessie.

 

Obaj senatorowie do Odessy przybyli na zaproszenie Stowarzyszenia Ruch Matek 2 Maja. W maju 2014 roku doszło w Odessie do zamieszek, w wyniku których jak informuje senator Jan Rulewski zginęło 48 osób. Ukraińscy nacjonaliści mieli podpalić budynek związków zawodowych, co doprowadziło do tragedii.

 

Matki dwóch ofiar tych zajść domagają się sprawiedliwości, którą zainteresowane mają nie być władze ukraińskie. Dlatego też zaproszono polskich senatorów do Odessy. Do spotkania Rulewskiego i Wcisły miało dojść w środę (13 lipca), ale hotel w którym zatrzymali się przedstawiciele polskiego parlamentu został zablokowany na 11 godzin przez działaczy ,,Automajdanu” (jak podają media). Senatorowie twierdzą zaś, że więzieni byli przez Prawy Sektor (tej organizacji zarzuca się podpalenie budynku w dniu 2 maja 2014 roku). Senatorom nie była wstanie pomóc policja ani konsul. Dopiero ich rozmowy z okupującymi sprawiły, iż zakończono okupację.

 

Do krótkiego spotkania polskich parlamentarzystów z matkami doszło dzisiaj – Dowiedzieliśmy się, że nie otrzymują żadnej pomocy materialnej ze strony państwa. Ani one, ani żony zabitych nie mają statusu osób pokrzywdzonych, nie otrzymują więc pomocy prawnej. Na Ukrainie nie ma systemu ubezpieczeń, jedyną pomocą była jednorazowa kwota równoważna ok. 2.200 dolarom „osobistej” pomocy. Co gorsza jak się okazuje trwający proces był wielokrotnie przerywany w wyniku brutalnych politycznych ingerencji – mówi senator Jan Rulewski – Niestety, spotkanie z matkami musieliśmy gwałtownie przerwać, na skutek sygnałów o przygotowywaniu kolejnej blokady hotelu. Nie mogliśmy narażać kobiet, które już doznały dość krzywd, gróźb, a nawet podpaleń drzwi swoich mieszkań.

 

Politycy zapowiedzieli, że będą w miarę swoich możliwości starali się pomagać matkom z Odessy.

 

Nieostrożne zachowanie?

Zdaniem byłego ambasadora Polski na Białorusi Witolda Jurasza senatorowie zachowali się nieodpowiedzialnie, dając się wciągnąć w pułapkę, która skutkować będzie kolejnym skandalem dyplomatycznym na linii Warszawa – Kijów. Jurasz powołuje się na doniesienia, z których wynika, iż spotkanie z rodzinami ofiar tragicznego pożaru może inicjować prorosyjski Blok Opozycyjny. Na jednym ze zdjęć senatorom ma towarzyszyć działacz prorosyjskiej partii z Polski Zmiana, której lider został zatrzymany niedawno przez ABW pod zarzutem szpiegostwa.

 

Według Jurasza polscy politycy udając się oficjalnie do innych krajów, powinni wcześniej skonsultować się z Ministerstwem Spraw Zagranicznych oraz służbami specjalnymi, aby uniknąć wmieszania w prowokację. Tego w tym przypadku nie uczyniono.