To był mecz do ostatniego gwizdka



– Nie spodziewaliśmy się takiego meczu, bo Brzoza postawiła twarde warunki – powiedział po meczu kapitan Zawiszy Adam Wiśniewski. Mecz z Akademią Futbolu Brzoza był dla niebiesko-czarnych znacznie większym wyzwaniem niż wcześniejsze spotkania. Gra toczyła się do ostatniego gwizdka – nie ma się jednak czemu dziwić, był to mecz pomiędzy drugą i trzecią drużyną w tabeli. Również dużo emocji budziły decyzje arbitrów.

 

Na stadionie w Potulicach pojawiło się około czterystu kibiców Zawiszy, którzy przez 90 minut prowadzili doping. Byli oni zatem dla gospodarzy tym 12-tym zawodnikiem, bardzo potrzebnym, w tym spotkaniu, bowiem Brzoza nie była łatwym rywalem. Przede wszystkim Akademia Futbolu dysponowała solidną defensywą, która utrudniała życie napastnikom Zawiszy. Goście przy tym byli dość groźni w swoich akcjach ofensywnych.

 

Optycznie w pierwszej połowie lepsi byli goście stwarzając sobie więcej sytuacji bramkowych. Zawisza skupiał się głównie na wrzutkach ze skrzydła w pole karne zespołu AF Brzoza, ale bardzo skuteczni w neutralizacji tych zagrań byli obrońcy gości. Bydgoski zespół nie miał również zbyt wielu stałych fragmentów gry, których wykorzystanie w poprzednich meczach należało do mocnych stron gospodarzy. W pierwszej połowie Filip Jurczykowski zdobył nawet gola, ale według sędziów znajdował się na pozycji spalonej, dlatego bramka nie została uznana.

 

{youtube}EtQydu-w3Ds{/youtube}

 

Nie była to jednak jedyna kontrowersyjna sytuacja w pierwszej połowie. Kilka minut później zawodnik Zawiszy upada w polu karnym gości. Zdaniem sędziego nie było faulu, stąd też nie został podyktowany rzut karny.

 

Drugą połowę również dobrze rozpoczęli piłkarze z Brzozy. W 48 minucie z rzutu wolnego zagrał w pole karne Zawiszy Marcin Libiszewski wprost na głowę Filipa Jurczykowskiego, który nie dał żadnych szans na obronę bramkarzowi Zawiszy Marcinowi Niwińskiemu.

 

Strata bramki obudziła nieco piłkarzy Zawiszy, którzy stali się na boisku znacznie bardziej aktywni w ofensywie. W 57 minucie tuż zza linii pola karnego gości uderza kapitan Zawiszy Adam Wiśniewski doprowadzając do wyrównania.

 

– To cała drużyna walczyła, żeby zdobyć tą bramkę. Dostałem asystę od ,,Kotka” i wykorzystałem – powiedział nam po meczu Adam Wiśniewski.

 

Kolejna bramka wpadła w 69 minucie, również za linii pola karnego uderzał tym razem Wojciech Lewandowski, pokonując silnym strzałem bramkarza AF Brzoza Wojciecha Plata. Prowadzenie Zawiszy nie trwało jednak zbyt długo, gdyż 2 minuty później błędy obrony Zawiszy wykorzystał Paweł Kowalczyk, który odebrał obrońcy gości piłkę i pokonał bramkarza, doprowadzając tym samym do wyrównania. Ostatnia bramka wpadła w 76 minucie, w dość kontrowersyjnej sytuacji – po wznowieniu gry przez Zawiszę z rzutu rożnego głową uderza Paweł Ettinger. Uderzenie obronił co prawda Wojciech Plata, ale zdaniem arbitra Szymona Lewandowskiego piłka przekroczyła wcześniej linię bramkową. Obie drużyny starały się zdobyć kolejne bramki do samego końca meczu. Ta sztuka żadnemu z zespołów się jednak nie udała.

 

{youtube}RpLnvSxz328{/youtube}

 

Zobacz skrót meczu: Skrót: Zawisza – AF Brzoza

 

Zawisza Bydgoszcz – Akademia Futbolu Brzoza 3:2 (0:0)

48 minuta Filip Jurczykowski 0:1

57 minuta Adam Wiśniewski 1:1

69 minuta Wojciech Lewandowski 2:1

71 minuta Paweł Kowalczyk 2:2

76 minuta Paweł Ettinger 3:2

 

Zawisza Bydgoszcz: Marcin Niwiński – Jarosław Lewandowski (56, Patryk Kuczawski), Bartosz Stoppel, Paweł Ettinger, Patryk Szymański – Adam Wiśniewski > kapitan, Wojciech Lewandowski , Przemysław Marchwant (78, Marcin Szmańkowski), Sergiusz Kot (90, Oskar Ziemba), Nikodem Kasperczak (20, Patryk Błażejewicz) – Wojciech Ruczyński

 

AF Brzoza: Wojciech Plata – Jakub Trepka, Dawid Kowalski, Kamil Sułkowski > kapitan, Marcin Libiszewski – Oskar Mielczarek (72, Mikołaj Silecki), Paweł Kowalczyk, Filip Jurczykowski (72, Dawid Kujawa), Adrian Kałek, Łukasz Żuchowski, Patryk Bereza.

 

Był to ostatni mecz ligowy Zawiszy w 2016 roku. Kilku miesięczna przerwa zimowa pozwolić ma wzmocnić zespół, który na przełomie lipca i sierpnia został sformowany w ekspresowym tempie. Jutro (niedziela) Zieloni Zalesie podejmą Wisłę Fordon. Jeżeli ten mecz wygra Wisła po rundzie jesiennej będzie liderem, jeżeli mecz ten zakończy się innym wynikiem, to liderem zostanie Zawisza.

 

 

 

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”https://www.youtube.com/embed/ckXWGJOYKcM” frameborder=”0″ allowfullscreen ]