Toruń nadal udaje, iż w województwie problemów nie ma



We wtorek w Toruniu odbyła się konferencja prasowa marszałka Piotra Całbeckiego i przewodniczącego Sejmiku Ryszarda Bobera. Nie zaproszono na nią wszystkich redakcji, ale ze strony Urzędu Marszałkowskiego możemy wyczytać, jakie było jej przesłanie. Obaj politycy poniedziałkowy okrągły stół we Włocławku uważają za sukces.

– Chciałbym podziękować wszystkim którzy uczestniczyli debacie. Myślę, że generalnie miała bardzo pozytywny wymiar. To była naprawdę ważna dyskusja, odnosząca się do najważniejszych problemów. Padły istotne stwierdzenia dotyczące gospodarki, innowacji, strategicznych kierunków rozwojowych – cytuje wypowiedź przewodniczącego Bobera serwis województwa kujawsko-pomorskiego.

 

Bydgoscy parlamentarzyści i samorządowcy wręcz jednogłośnie ocenili poniedziałkowe spotkanie we Włocławku jako farsę, na której nie padły żadne konkretne propozycje, które miałyby zażegnać kryzysowi politycznemu w kujawsko-pomorskim. Jak czytamy relację z konferencji w Toruniu, również na niej nic takiego nie padło. Za to marszałek proponuje powołanie dla dyskusji Forum Samorządowego, w którym mieliby się znaleźć przedstawiciele wszystkich samorządów tworzących kujawsko-pomorskie. To ciało nie otrzyma jednak najprawdopodobniej żadnych kompetencji, które miałyby wpływać na chociażby rozdział środków unijnych.

 

Marszałek zapowiedział również działania propagandowe. Zamierza przedstawić swoje wyliczenia funduszy unijnych, z którymi będzie chciał dotrzeć do mieszkańców. Spodziewać się możemy, iż zostanie wydanych na to niemało pieniędzy publicznych.

 

Poniedziałkową nadzwyczajną sesją żyje natomiast cały czas Włocławek. Lokalne media chociażby przytaczają skandaliczne zachowanie jednego z dyrektorów Urzędu Marszałkowskiego, który wobec jednego z lokalnych dziennikarzy zachowywał się agresywnie. Panuje przekonanie, iż nadzwyczajna sesja była kpiną z mieszkańców, gdyż przedstawiciele włocławian mogli zabrać głos dopiero po kilku godzinach, gdy na sali obrad były już pustki.

 

– Podtrzymuję tezę, że jesteśmy grabieni przez władze wojewódzkie – powiedział w audycji telewizji kablowej CW24 radny Damian Chełminiak – Prezentacja którą przedstawiono wskazywała, że to Bydgoszcz grabi Toruń.(…) W korytarzu zapytaliśmy tą panią, aby pokazała nam, gdzie w tym wszystkim jest Włocławek i przyznała ona ze szczerością, że specjalnie nie przygotowywała się, aby mówić o Włocławku.

 

Radnych włocławskich oburzyło również zachowanie posłanki Anny Sobeckiej z Torunia, która swoimi wypowiedziami starała się dyskredytować znaczenie tego miasta, sugerując, iż bez Torunia Włocławek nic by nie znaczył.