Na tak absurdalny pomysł wpadł senator Platformy Obywatelskiej Przemysław Termiński, który zaprosił prezydentów tych trzech miast do wsparcia jego inicjatywy. Taki związek miałby mieć ponad 500 tys. mieszkańcy, czyli spełnić wymóg ludnościowy zapisany w ustawie o związkach metropolitarnych.
Gorzej będzie już ze spełnieniem przesłanek zdroworozsądkowych, gdyż oparcia związku metropolitarnego o prawie pół województwa, ciężko liczyć, że ktokolwiek w rządzie uważa za poważny.
Senator Termiński twierdzi jednak, że Toruń musi mieć plan ,,b” na wypadek, gdyby nie udało się porozumieć z Bydgoszczą na wspólną metropolię. O to w tym momencie jest trudno, gdyż bydgoscy samorządowcy mając doświadczenia ze współpracy z Toruniem w związku ZIT, chcą tworzyć samodzielną Metropolię Bydgoską. Bydgoszcz ze swoim obszarem funkcjonalnym spełnia bez problemu wszelkie przesłanki, aby być metropolią.