Urzędnicy nie potrafią bronić swojego sprostowania



Ile trzeba zapłacić za metr kwadratowy kawiarenki lub ogródka piwnego? Przedsiębiorcy uważają, że za dużo wskazując, iż jest to około 3 zł, dlatego pojawia się postulat obniżenia opłat. ZDMiKP uważa z kolei, że jest on nieuzasadniony, gdyż opłata ta wynosi zaledwie 10 groszy. Zarówno przedstawiciele ZDMiKP oraz zastępca prezydenta Mirosław Kozłowicz nie mieli jednak odwagi bronić się na Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska. Po prostu schowali głowę w piasek, wyrażając wobec radnych i gości komisji zwykłą pogardę.

Temat wspomnianych opłat poruszyliśmy na naszych łamach przed dwoma tygodniami. Po rozmowach z przedsiębiorcami zauważyliśmy, iż starówka, głównie ulica Długa, mogłyby tętnić większym życiem. Przedsiębiorcy chcieli by rozszerzyć ofertę usług gastronomicznych, ale jak wskazują blokują ich zbyt wysokie opłaty. Dlatego też uznaliśmy, że warto podjąć na ten temat rzeczową debatę.

 

Ze strony ZDMiKP dowiedzieliśmy się tylko, że opłaty są rzekomo około 30-krotnie niższe niż wynika z informacji, które otrzymaliśmy od przedsiębiorców. Sankcjonować ma to jeno z zarządzeń dyrektora ZDMiKP, które nie na chwilę obecną w praktyce jawne. Na dzisiejszym posiedzeniu komisji radni oczekiwali upublicznienia tego dokumentu. Być może wkrótce po tej presji to nastąpi.

 

– Na ten temat nie mam nic do powiedzenia – powiedział krótko reprezentujący ZDMiKP Maciej Gust. Ta wypowiedź zdenerwowała nieco przewodniczącego komisji Rafała Piaseckiego – Ten punkt został dodany w regulaminowym trybie, a radni są władzą ustawodawczą, prezydent natomiast władzą wykonawczą.

 

Piasecki poinformował również, że rozmawiał w piątek z zastępcą prezydenta Mirosławem Kozłowiczem, który miał obiecać, że urząd będzie przygotowany do dzisiejszej rozmowy z radnymi.

 

– Po raz kolejny mamy do czynienia z sytuacją, że nie możemy podjąć w ważnych sprawach, bo nie ma na posiedzeniu nawet zastępcy prezydenta – wyraził ubolewanie radny Jarosław Wenderlich.

 

Komisja miała zająć się również niebezpiecznym ruchem na ulicy Długiej i Pod Blankami, o czym wielokrotnie pisaliśmy na naszych łamach. Do rozmowy na ten temat również nikt z przedstawicieli prezydenta nie był przygotowany.

 

– Jeżeli na tych ulicach coś by się stało, to nie podejmując teraz tego tematu będziemy za to odpowiedzialni – ocenił wiceprzewodniczący Rady Miasta Jan Szopiński.

 

Być może temat wróci w środę na sesji Rady Miasta Bydgoszczy.