W Bydgoszczy myśli się o platformie intermodalnej



Podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, z inicjatywy przewodniczącego Rafała Piaseckiego, rozmawiano o perspektywach dla powstania węzła intermodalnego w Bydgoszczy. Okazało się, że ta sprawa łączy zarówno radnych oraz urzędników, ponad podziałami politycznymi.

– Dobrze, że w końcu rozmawiamy przyszłościowo – pochwalił temat radny Stefan Pastuszewski.

 

Przed kilkoma miesiącami pisaliśmy o zabiegach Bydgoszczy o powstanie portu multimodalnego w Łęgnowie. Jest to inwestycja na pewno ważna dla rozwoju Bydgoszczy, ale dalekosiężna w czasie, gdyż pierw konieczne będzie przywrócenie na Wiśle warunków żeglowności. Rząd Beaty Szydło nakreślił w tej materii dalekosiężny plan.

 

Z roku na rok dostrzegamy rosnący poziom przewozów towarowych. W ubiegłym roku uruchomiony został również transeuropejski korytarz Bałtyk – Adriatyk, który przebiega przez Bydgoszcz, a dokładniej przez tereny przemysłowe w południowo-wschodniej części miasta. Magistrala Węglowa jest uznawana obecnie za ważniejszy szlak towarowy w Polsce. Dlatego też radny Rafał Piasecki uznał, że należy zacząć rozmawiać, aby w Bydgoszczy niezależnie od portu, powstał również terminal intermodalny, umożliwiający przeładunek kontenerów z transportu drogowego na kolejowy.

 

Przedstawicielka Miejskiej Pracowni Urbanistycznej przyznała, że przeprowadzane są analizy, gdzie taki terminal intermodalny mógłby powstać. Wstępnie wskazano takie lokalizacje, jak okolice ulicy Kaplicznej, niedaleko ulicy Przemysłowej oraz inne fragmenty linii nr 201 w Łęgnowie. Członkowie komisji oraz urzędnicy uznali, że należy prowadzić dalsze dyskusje poświęcone rozwojowi transportu intermodalnego, na które zaproszeni powinni być również przedstawiciele nauki oraz przedsiębiorcy.

 

Węzeł intermodalny mógłby powstać w ramach współpracy miasta z zewnętrznym podmiotem lub jako inwestycja państwowej spółki zajmującej się prowadzeniem transportu kolejowego – np. PKP Cargo lub Lotos Kolej.