W zakładach lotniczych produkcję mogą lokować zagraniczne koncerny



Z wiceministrem Obrony Narodowej Bartoszem Kownackim rozmawiamy o sytuacji polskiej armii po rządach koalicji PO – PSL oraz o perspektywach Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy. Minister ocenia, iż w WZL mogą być realizowane ciekawe przedsięwzięcia.

 

– Zdeformowanie polskiej armii do takiego stopnia, że mieściła się na stadionie średniej wielkości. Przypomnę to było mniej niż 100 tys. żołnierzy, którzy mogli bronić granic Rzeczypospolitej. Co więcej proces pseudomodernizacji, pseudoprofesjonalizacji, który zapoczątkowała Platforma Obywatelska, doprowadził do sytuacji, w której staliśmy się praktycznie bezbronni – ocenia wiceminister Bartosz Kownacki – Ostatnie siedem miesięcy rządów Prawa i Sprawiedliwości to są dobre zmiany w polskim wojsku. Jedną z pierwszych była decyzja, żeby wykorzystywać doskonałych żołnierzy kontraktowych, którzy decyzją Platformy Obywatelskiej po 12 latach służby mieli być wyrzucani z pracy na bruk.

 

 

Kownacki zapowiada również duży nacisk na budowę obrony terytorialnej i wspieranie polskiego przemysłu zbrojeniowego.

 

Elementem Polskiej Grupy Zbrojeniowej stały się Wojskowe Zakłady Lotnicze w Bydgoszczy, które w tym roku obchodzą swoje 75-lecie – To są bardzo ważne zakłady. Trzeba pochwalić, że są to jedne z takich zakładów, które przyzwoicie funkcjonują w perspektywie całości Polskiej Grupy Zbrojeniowej i kilkudziesięciu przedsiębiorstw wojskowych, które są skupione. WZL w Bydgoszczy są dobrymi zakładami, z dobrymi perspektywami i możliwością współpracy z poważnymi partnerami międzynarodowymi. Chociażby ostatnio podpisano list intencyjny z firmą Boeing, która mogłaby tutaj w Bydgoszczy lokować swoją produkcję. Jestem przekonany, że takich możliwości jest więc, że WZL w Bydgoszczy będą skupiały dywizję lotniczą, która ma Polska Grupa Zbrojeniowa.

 

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”https://www.youtube.com/embed/GtgtlPVi9sg” frameborder=”0″ allowfullscreen ]