W Zalesieu Zawisza zdobywa trzy punkty po meczu walki



Bramkarz zespołu Zielonych Zalesie Paweł Kasperek mógł zostać piłkarzem meczu, bowiem wielokrotnie ratował swój zespół przed utratą bramki. Gospodarze przy tym nie ograniczali się do defensywy, stąd też dla Zawiszy był to dość trudny mecz. Ostatecznie niebiesko-czarni rozstrzygnęli spotkanie na swoją korzyść.

 

Zalesie jest miejscowością położoną pomiędzy Szubinem i Kcynią. Boiska piłkarskiego nie posiada, stąd też mecze ligowe Zieloni rozgrywają w polu. Organizacyjnie wypada to nawet dość dobrze, w wyprowadzanie piłkarzy zaangażowano również dzieci, co robiło wrażenie.

 

Do Zalesia nie dojechał kluczowy piłkarz Zawiszy Nikodem Kasperczak, dodatkowo choroba wyeliminowała z gry Ernesta Szumlę, co osłabiło zespół gości. Na braki kadrowe narzekali jednak również gospodarze.

 

 

 

Zespół Zielonych bardzo dobrze operował w obronie. Taktyka gospodarzy opierała się głównie na grze z kontrataku. W pierwszych minutach meczu obrońcy niebiesko-czarnych popełnili kilka błędów, co próbowali wykorzystać jako swoją szansę napastnicy gospodarzy. Bramkarz Zawiszy Marcin Niwiński był jednak również dobrze przygotowany do tego meczu. Zawisza starał się zdobyć bramkę głównie ze stałych fragmentów gry. Niebiesko-czarni wykonali dość dużą ilość rzutów rożnych. Problemem bydgoskiego zespołu była jednak dość niska skuteczność.

 

W 27 minucie zawodnik gości Marcin Szmańkowski został sfaulowany w polu karnym i sędzia odgwizdał jedenastkę dla Zawiszy. Strzał Wojciecha Ruczyńskiego obronił jednak Kasperek. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Zawiszę blisko narożnika boiska, piłka odbiła się od poprzeczki. W tej sytuacji zabrakło nieco szczęścia.

 

{youtube}cv4WCxBF_Wc{/youtube}

 

Na drugą połowę goście wyszli z większą determinacją. Niesieni dopingiem kibiców zaczęli stwarzać poważne zagrożenie bramce Kasperka. W 59 minucie piłkę zagraną z rzutu rożnego do bramki wbił Przemysław Marchwant. Nadal było widać jednak spięcie wśród niebiesko-czarnych, bowiem jedna bramka nie jest bezpieczną przewagą. Doszło nawet do przepychanki pomiędzy dwoma piłkarzami, którzy zostali przez sędziego ukarani żółtymi kartkami. Grę uspokoiła dopiero bramka Wojciecha Ruczyńskiego z 81 minucie, który ustanowił wynik spotkania.

 

 

Po 6 kolejkach trzy kluby mają po 15 punktów – Akademia Futbolu Brzoza, Wisła Fordon i Zawisza Bydgoszcz. Zespół z Fordonu na wyjeździe pokonał w sobotę Zorzę Ślesin 1:2

 

Skrót meczu do obejrzenia – kliknij

 

Zieloni Zalesie – Zawisza Bydgoszcz 0:2 (0:0)

59 minuta – Przemysław Marchwant

81 minuta – Wojciech Ruczyński

 

Zieloni Zalesie: Paweł Kasperek – Tomasz Grabarski, Bartosz Szczukowski (65, Arkadiusz Wojtczak), Adrian Stypczyński, Piotr Lipiński – Bartosz Musiałek (90, Piotr Pazderski), Rafał Grzelak > kapitan, Mateusz Mikołajczyk, Kacper Klimowicz, Krzysztof Pazderski (55, Damian Mikołajczyk), Paweł Piechowiak. W kadrze meczowej: Mateusz Damazyn, Remigiusz Płócienniczak, Marcin Sojka, Mariusz Wekwert.

 

Zawisza Bydgoszcz: Marcin Niwiński (85, Jan Stypczyński) – Jarosław Lewandowski, Bartosz Stoppel, Sebastian Każuro, Patryk Szymański – Adam Wiśniewski > kapitan, Patryk Błażejewicz – Wojciech Ruczyński, Przemysław Marchwant, Oskar Ziemba (65, Patryk Kuczawski) – Marcin Szmańkowski (78, Krzysztof Topoliński).

 

 

 

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”https://www.youtube.com/embed/mUQ5bVNA4oU” frameborder=”0″ allowfullscreen ]