Wiceprzewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy Jan Szopiński wyraził postulat opracowania nowego prawa miejscowego, które regulowałoby zasady przeprowadzania konsultacji społecznych z mieszkańcami. Jego intencją jest uporządkowanie sytuacji prawnej oraz stworzenie mechanizmów, które będą w większym stopniu zachęcać mieszkańców do wyrażania swoich opinii w sprawach ważnych.
Obowiązującym aktem prawa miejscowego w tym zakresie jest Rada Miasta z 2007 roku. Zakłada ona, że konsultacje społeczne w drodze uchwały zarządza Rada Miasta Bydgoszczy. W praktyce jest to zapis martwy, gdyż większość odbywających się w mieście konsultacji z inicjatywy prezydenta, bądź jednostek podległych ratuszowi, pomija tę kwestie. Dlatego też Komisja Rewizyjna w jednej ze swoich opinii wyraziła w kierunku prezydenta ubolewanie, iż ta uchwała nie jest przestrzegana.
Zdaniem Jana Szopińskiego należy tę uchwałę znowelizować w taki sposób, aby Rada Miasta tymi uprawnieniami podzieliła się z prezydentem oraz stroną społeczną. Szopiński ma tutaj na myśli takie ciała jak Rada Seniorów czy grupy obywateli.
Wiceprzewodniczący sugeruje, iż na początku każdego roku Rada Miasta powinna uchwalać roczny harmonogram planowanych konsultacji społecznych.
Trwają konsultacje dotyczące obszarów zdegradowanych
Na początku sierpnia prezydent ogłosił konsultacje społeczne, których celem jest wyznaczenie obszaru zdegradowanego miasta, który podlegał będzie rewitalizacji przy udziale funduszy unijnych. Zakończą się one w pierwszych dniach września. Szerzej piszemy o tym temacie – Rozpoczynamy prace nad programem rewitalizacji zdegradowanej części miasta
Zdaniem Szopińskiego wyznaczanie tego obszaru może wywołać kontrowersję, gdyż zakładać będzie, iż Miasto Bydgoszcz uzyska prawo pierwokupu wszystkich nieruchomości na obszarze rewitalizacji, przez co może postać konflikt interesów.
– Podnoszę tę kwestie w trosce z jednej strony o środki jakie miasto może pozyskać, z drugiej strony zaś w trosce, aby nie było później ze strony mieszkańców zastrzeżeń co do trybu procedowania – wyjaśnia Jan Szopiński. Obawia się on, że przebieg konsultacji, które nie uwzględniają uchwały Rady Miasta z 2007 roku, uchwalonej w oparciu o ustawę o samorządzie gminnym, mogą być później kwestionowane przed wojewodą lub sądem – Jeżeli ktoś będzie niezadowolony to skorzysta zapewne ze wszystkich możliwości prawnych. Pójdzie do sądu i powie, że podstawa prawna jest niezgodna z uchwalą o konsultacjach społecznych.
Radny obawia się, że może dojść do zagrożenia kilkudziesięciu milionów z Unii Europejskiej, które są dedykowane na rewitalizację obszarów zdegradowanych.
Z tymi obawami nie zgadza się Michał Sztybel, doradca prezydenta Rafała Bruskiego. Wskazuje on bowiem, że ustawa o rewitalizacji wskazuje jednoznacznie i w zakresach dotyczących rewitalizacji konsultacje społeczne prowadzi wójt, burmistrz albo prezydent miasta. Sztybel wskazał również, iż w podobny sposób konsultacje przeprowadzają inne samorządy z naszego regionu, co nie było kwestionowane przez wojewodę, który prowadzi nadzór nad prawem miejscowym.