Mało znanym faktem jest, iż wśród wojsk wkraczających 20 stycznia 1920 roku do Bydgoszczy, znajdował się mjr. Bernard Śliwiński, który był najdłużej urzędującym prezydentem Bydgoszczy w dziejach II Rzeczypospolitej. Kilka dni temu wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz wydał zarządzenie zastępcze, na mocy którego jego imieniem nazwana zostanie dzisiejsza ulica Przodowników Pracy.
Jak pisałem już w poprzednich publikacjach poświęconych prezydentom Bydgoszczy w II Rzeczypospolitej – miasto założone przez króla Kazimierza Wielkiego nie miało szczęścia do włodarzy. Pierwszy prezydent Jan Maciaszek zakończył urzędowanie wyrzucony siłą z ratusza (później historia przyznała jemu rację), natomiast Wincenty Łukowski okazał się oszustem. W maju 1922 roku władze nad Bydgoszczą przejął Bernard Śliwiński.
Pochodził on z Gostynia w Wielkopolsce – urodzony 5 lipca 1883 roku.. Kwestii wyboru jego imienia towarzyszy pewna anegdota, iż ojciec chciał, aby miał na imię Stanisław, jednak urzędnicy pruscy mieli swoim uporem nadać mu imię Bernard wywodzące się ze starogermańskiego. Mając za sobą służbę wojskową, wsparł czynem Powstanie Wielkopolskie. Zorganizował w Gostynie oddziały z którymi wyruszył pod Leszno. Jego talent wojskowy docenił głównodowodzący powstaniu gen. Józef Dowbor-Muśnicki, który awansował go na podporucznika i w marcu 1919 roku powierzył mu dowodzenie 6. Pułkiem Strzelców Wielkopolskich. Dowodził frontem południowo-zachodnim. W czerwcu uzyskał awans stopień majora.
20 stycznia 1920 roku wkroczył na czele 6 Pułku Strzelców Wielkopolskich do Bydgoszczy, w dniu formalnego przejęcia władzy nad Bydgoszczą przez Polaków, na mocy ustaleń Traktatu Wersalskiego. Dostał awans na stopień podpułkownika i objął obowiązki komendanta policji w Poznaniu. Gdy Rada Miejska Bydgoszczy w 1922 roku ogłosiła konkurs na urząd prezydenta, Śliwiński zgłosił swoją kandydaturę. Fakt wkroczenia z wojskami polskimi w styczniu 1920 roku, był jedną z przyczyn, którą zyskał sobie sympatię części radnych. W tajnym głosowaniu pokonał późniejszego prezydenta Bydgoszczy Leona Barciszewskiego. W praktyce obowiązki prezydenta Bydgoszczy przejął 27 lipca 1922 roku. Już za jego rządów podejmowano działania na rzecz włączenia Bydgoszczy do województwa pomorskiego (nastąpi to dopiero w 1938 roku). Prezydent Ślwiński również aktywnie działał, aby projektowana kolejowa ,,Magistrala Węglowa” przebiegała przez Bydgoszcz (dzisiejsze linie 131 i 201). W początkowych planach Bydgoszcz była pomijana, ostatecznie jednak ,,węglówka” przez Bydgoszcz przebiega, co należy zaliczyć prezydentowi Śliwińskiemu na plus. Bydgoszcz przez kolejne lata się rozwijała – powstawały budynki mieszkalne, na Szwederowie zbudowano łaźnie, powstał wóczas również Szpital Miejski. Dość poważnie Bydgoszcz zadłużyła się jednak biorąc kredyt w wysokości 9 mln zł na budowę elektrowni na Jachcicach, która pracuje do dzisiaj, choć już jako majątek spółki Skarbu Państwa.
Śliwiński nie miał łatwej opozycji – przez związanych z obozem endeckim oraz socjalistycznym radnych był dość stanowczo krytykowany. Zarzucano mu bycie skorumpowanym, podjęte kontrole wykryły nawet pewne nieprawidłowości w zarządzaniu ratuszem. Krytykowano go również za budowę elektrowni na kredyt oraz zbyt duże wydatki na propagandę. W 1930 roku Rada Miejska zdecydowała się go zawiesić w obowiązkach prezydenta, dlatego do końca 12-letniej kadencji nie dotrwał. Obowiązki prezydenta tymczasowo do 1932 roku objął zastępca prezydenta Tadeusz Chmielarski (nie pierwszy zresztą raz zastępując odwołanego prezydenta).
Bernard Śliwiński wrócił w 1930 roku do Poznania. Angażował się tam w działalność Związku Powstańców Wielkopolskich. W 1939 roku znowu chwycił za broń, brał udział w bitwie pod Bzurą. Po klęsce kampanii wrześniowej trafił do obozu dla jeńców w Neubrandenburg, gdzie zmarł 18 grudnia 1941 roku.