Na wczorajszą konferencję prasową posła Tomasza Latosa odpowiada prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski w formie listu otwartego. Przypomnijmy – parlamentarzysta poinformował, iż Bydgoszcz otrzyma ponad 180 mln zł dofinansowania unijnego na budowę torowiska pomiędzy rondami Bernardyńskim i Kujawskim, zakup nowoczesnych tramwajów i innych mniejszych elementów tego projektu. Według Bruskiego przywłaszczył sobie zasługi poprzedniego rządu.
Decyzję o pozyskaniu przez Miasto Bydgoszcz środków finansowych na tę inwestycję podjął poprzedni rząd jeszcze w 2014 roku. Wówczas także rozpoczął się proces przygotowania niezbędnych projektów, uzgodnień i pozwoleń. Uczestniczyło w tych pracach kilkadziesiąt osób – projektantów i urzędników. Pana na pewno wśród nich nie było. Zwoływanie zatem konferencji prasowej, tylko po to, by „ogrzać się” przy tym temacie jest co najmniej nieetyczne. Tym bardziej, że Pana koleżanki i koledzy, bydgoscy radni z klubu PiS, byli jednomyślnie przeciwni powstaniu tzw. związku ZIT, od czego uwarunkowane było otrzymanie wsparcia finansowego tej inwestycji ze środków unijnych – czytamy w liście napisanym przez prezydenta Rafała Bruskiego.
Rozumiem Pana wewnętrzną potrzebę autokreacji, wolałbym jednak, by chwalił się Pan swoimi, a nie cudzymi sukcesami. To – niestety – nie pierwszy i pewnie nie ostatni taki przypadek. Aby nie zabrakło Panu pomysłów na kolejne konferencje prasowe podpowiem, że dzięki ZIT m.in.: kupimy co najmniej 21 tramwajów z bydgoskiej PESY, przeprowadzimy termomodernizację kilkudziesięciu szkół i przedszkoli, wybudujemy kilkanaście kilometrów dróg rowerowych, zbudujemy system park&ride, zmodernizujemy miejską sieć ciepłowniczą, odbudujemy Teatr Kameralny. Proszę jednocześnie zapamiętać, że obecny rząd do tych inwestycji nie dokłada z budżetu państwa ani złotówki. Zapłaci za większość tych inwestycji, tak krytykowana i obrażana przez Pański rząd, Unia Europejska – czytamy dalej w tym samym liście.
Od redakcji:
Przeciwko zawarciu bydgosko-toruńskiego ZIT głosowali nie tylko radni PiS-u, ale również lewicy, co było przyczyną zerwania kadencji w ubiegłej kadencji. ZIT przeszedł tak naprawdę zaledwie jednym głosem. Do zasług poprzedniego rządu, a dokładniej wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej, należy zatem również doliczyć wymuszenie ZIT-u bydgosko-toruńskiego z naruszeniem zasad dotyczących samostanowienia samorządów.