W środę w Bydgoszczy odbyły się obchody 98-tej rocznicy podpisania Traktatu Wersalskiego. Dzisiaj o dniu 28 czerwca niezbyt się pamięta, dość niska jest również świadomość znaczenia Traktatu Wersalskiego. Warto zatem było skorzystać z możliwości wzięcia udziału w wykładzie dr Moniki Opiołek-Cegiełki z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, który był częścią tych uroczystości.
O zorganizowanych przez radnego Krzemkowskiego uroczystościach pisaliśmy – 28 czerwca to data niedoceniona
– Pokój wersalski przetrwał zaledwie dwie dekady – oceniła dr Monika Opiołek-Cegiełka, która jak można było odebrać, raczej z dystansem podchodzi do Traktatu Wersalskiego.
Wielka Wojna, bardziej nam znana jako I wojna światowa doprowadziła do rozpadu funkcjonującego wcześniej ładu światowego. Upadły m.in. dynastie Habsburgów i Romanowów.
– Zaskoczeniem był na pewno czas trwania tej wojny. Okazało się, że społeczeństwa były wstanie tak długo ponosić jej koszty – przyznała wykładowczyni. Szalę zwycięstwa na stronę państw Ententy przechyliło dopiero zaangażowanie się w 1917 roku Stanów Zjednoczonych – To głównie Amerykanie decydowali o warunkach pokoju.
Traktat Wersalski miał za zadanie przede wszystkim zbudować nowy ład światowy po czteroletniej wojnie. W tym nowym ładzie pojawiła się kwestia Polski, której przez dobry wiek nie było na mapach Europy. Amerykanie od których dużo zależało byli Polsce raczej przychylni, o czym świadczyć ma pojawienie się sprawy polskiej w orędziu amerykańskiego prezydenta Woodrowa Wilsona ze stycznia 1918 roku. Nie jest tajemnicą, iż prezydent Wilson spotykał się z Ignacym Janem Paderewski, światowej klasy wirtuozem muzyki – Paderewski był geniuszem muzycznym, stąd też był człowiekiem, z którym prezydent Wilson chciał się spotkać – podkreśliła wykładowczyni.
Obok Paderewskiego Traktat Wersalski ze strony polskiej negocjował Roman Dmowski, który był postacią dość wyrazistą – 29 stycznia 1919 roku Roman Dmowski w pięciogodzinnym wykładzie po raz pierwszy zaprezentował sprawę polską – wyjaśniała dr Opiołek-Cegiełka – Dmowski mógł być nielubiany, ale budził szacunek. Był politykiem, można powiedzieć, wielkiego formatu. Mam wrażenie, że to co kupiło audytorium w jego wystąpieniu, to pasja z jaką mówił o sprawie polskiej.
Wspomniany głos amerykański był ważny, ale też nie decydujący, bowiem wpływ na nową mapę Europy miały również inne mocarstwa. Polsce przychylna była również Francja, która w tej sympatii głównie kierowała się swoim interesem. Zupełnie inne nastawienie mieli już jednak Brytyjczycy – David Lloyd George doprowadził do niekorzystnych zmian na szkodę Polski – zaznaczyła wykładowczyni. Za sprawą zabiegów brytyjskiego premiera Gdańsk uznany był wolnym miastem – Była to główna oś niezgody pomiędzy Francją i Wielką Brytanią. Wyniszczona wielką wojną Francja dążyła do zniszczenia Niemiec. Wielka Brytania nie chciała natomiast, aby Francja urosła.
Ostatecznie 28 czerwca 1919 roku Traktat Wersalski został ratyfikowany. Na jego mocy Polska uzyskała Wielkopolskę, Pomorze i Śląsk kosztem Niemiec. O tym się już jednak dzisiaj mniej mówi – Polska musiała za te ziemie zapłacić Niemcom odszkodowanie. Polsce narzucono dodatkowo tzw. mały traktat wersalski, który nakazywał zapewnienie równouprawnienia wszystkim mniejszością narodowym. Nie wszyscy musieli ten dokument ratyfikować, nie oczekiwano tego od Niemców. Z tego też powodu później dochodziło do sytuacji, gdy Polacy w Niemczech byli gorzej traktowani niż Niemcy w Polsce.
Niemcy miały zapłacić państwom Ententy, głównie Francji, około 130 mld marek reparacji wojennych. Ostatecznie zapłacą zaledwie 23 mld.
Brak jednomyślności co do przyszłości Europy pomiędzy brytyjskim premierem Lloyd Georgem, a francuskim przywódcą Clemencau sprawił, iż zdaniem dr Moniki Opiołek-Cegiełki Traktat Wersalski nie był wstanie zapewnić ładu światowego na długo. Niecałe 20 lat po jego podpisaniu w Europie wybuchła kolejna wojna światowa.