Czy inowrocławska opozycja będzie potrafiła się porozumieć?

Chęć zgłoszenia kandydatów do czerwcowych wyborów uzupełniających w Inowrocławiu wyraziło pięć komitetów wyborczych. Nie zanosi się zatem na to, że opozycja wystawi wspólnego kandydata, bowiem trzy z zarejestrowanych komitetów związane są z opozycją. Niektórzy mają jednak jeszcze nadzieje, że jakiś kompromis uda się wypracować.

 

Gdy już kilka miesięcy temu pojawiły się przesłanki, iż wybory uzupełniające będą nieuniknione, wśród inowrocławskiej opozycji pojawiły się głosy, że będą one okazją do pokazania, że prezydent Ryszard Brejza nie dysponuje już taką siłą jak w trakcie wyborów samorządowych w 2014 roku. Gdy pojawił się ich konkretny termin, okazało się, że opozycja jest dość podzielona.

 

Tuż po uprawomocnieniu się wygaśnięcia mandatu Lidii Stolarskiej radny Marcin Wroński z Nowego Inowrocławia za pośrednictwem mediów wystosował apel, aby opozycja wytypowała wspólnego kandydata, gdyż tylko w ten sposób będzie realna szansa na zmniejszenie siły prezydenta Brejzy w Radzie Miejskiej. Z analizą Wrońskiego przedstawiciele pozostałych sił opozycyjnych się zgadzają, ale nie podoba się im się już to, że z tego typu propozycjami wyszedł przed szereg, nie podejmując żadnych politycznych rozmów. Odebrano apel Wrońskiego bardziej jako autopromocję, niż próbę realnego zbudowania bloku opozycyjnego. Do realnych rozmów o wspólnym kandydacie do tej pory jednak nie doszło.

 

Dlatego też oprócz komitetu Wrońskiego Nowy Inowrocław, który utworzono w porozumieniu ze strukturami Kukiz15 i partii Wolność, zarejestrował się również komitet SLD oraz PDI (związany z Prawem i Sprawiedliwością).

 

Radny Marcin Wroński w rozmowie z nami zaznaczył, że na rozmowy z innymi siłami opozycyjnymi jest otwarty i jego Nowy Inowrocław jest gotowy, aby zrezygnować z wystawienia swojego kandydata. Otwarte pozostaje tutaj jednak pytanie – czy opozycji uda się dogadać? Elementem utrudniającym znalezienie takiego porozumienia jest na pewno prestiżowa lokalizacja o to, jaki inowrocławianie przed wyborami samorządowymi uznają za liderujący opozycji.

 

W PKW zarejestrowały się jeszcze dwa komitety – Stare Miasto Nowe Perspektywy oraz Nasze Miasto. Z tego pierwszego najprawdopodobniej wystartuje Lidia Stolarska, której wygasł mandat. Jeżeli uzyskałaby go ponownie to oznaczać będzie poważny pstryczek w nos dla opozycji. Porozumienie Brejzy swojego kandydata nie zarejestrowało, więc włodarz Inowrocławia może podejść do tych wyborów neutralnie, przez co nawet zwycięstwo kandydata opozycji nie będzie mogło być traktowane jako jego porażka.

 

Z komitetu Nasze Miasto Inowrocław najprawdopodobniej wystartuje zaś były wicestarosta inowrocławski Sławomir Szeliga. W 2014 roku bezskutecznie ubiegał się o mandat z Nowego Inowrocławia. Już po wyborach jednak zbytnio z inowrocławską opozycją się nie utożsamiał, starając się działać społecznie bez żadnego szyldu. Być może to właśnie Szeliga stanie się czarnym koniem tych wyborów – wtedy będzie to zwycięstwo przede wszystkim idei Jednomandatowych Okręgów Wyborczych.