Czy misja Bydgoskiej Masy Krytycznej się wyczerpie?



Od 2010 roku co miesiąc odbywa się przejazd peletonu rowerzystów głównymi arteriami Bydgoszczy. Z jednej strony jest to na pewno okazja, aby w ciekawy sposób spędzić popołudnie, ale każdy przejazd poświęcony jest jakiejś tematyce, problemowi, jaki dotyka użytkowników dwuśladów w mieście nad Brdą.

Prezes Stowarzyszenia Masa Krytyczna Wojciech Bulanda zwrócił się do prezydenta Rafała Bruskiego z dość odważnym listem otwartym, w którym zaproponował zakończenie dzieła Masy Krytycznej, ale wcześniej radykalnie musiałaby się zmienić polityka miasta w stosunku do rowerzystów.

 

Jakich zmian zatem oczekuje środowisko?

Dzisiaj rowerzyści generują około 2% ruchu miejskiego. Pożądanym wskaźnikiem dla Bydgoskiej Masy Krytycznej Byłoby uzyskanie 10%, zaś miesiącach wiosenno-letnich nawet 20%. Dzisiaj na popularność roweru wpływa na pewno cały czas brak odpowiedniej infrastruktury na terenie Bydgoszczy, która umożliwiałaby korzystanie z jednośladu w sposób bezpieczny. I to jest duży postulat środowiska rowerowego.

 

Proponuje się również do 2021 rozszerzenia liczby stacji Bydgoskiego Roweru Aglomeracyjnego o 30 – dzisiaj mamy ich niecałe 40.

 

Bydgoska Masa Krytyczna uważa, że dobrze by było wzorem wielu polskich miast powołać w ratuszu oficera rowerowego. Byłby to urzędnik, który odpowiedzialny byłby tylko i wyłącznie za rozwiązywanie problematyki rowerowej.

 

Osiągnięcie tych celów sprawi, że comiesięczne przejazdu stracą swój sens, przynajmniej w tematyce merytorycznej. Patrząc jednak realnie, wdrożenie tych postulatów zajmie i tak kilka lat.