Czy politycy są na uroczystościach w ogóle potrzebni? (nasz apel)



We wtorek w Bydgoszczy mieliśmy żenujący spektakl w ramach obchodów 73 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Na Osiedle Leśne przybyło wiele osób chcących oddać hołd powstańcom, obecnie byli również kombatanci Armii Krajowej. Atmosferę podniosłego świętowania zakłócili jednak politycy, którzy podobnie jak ma to miejsce w sejmie postanowili skoczyć sobie do gardeł.

Jedni przy okazji tej uroczystości postanowili wyrazić swoje poparcie dla protestów antyrządowych. Nawiązanie do tej problematyki przy okazji obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego mogło nieść wydźwięk, iż obecny rząd zabierać może wolność o którą walczyli powstańcy. W ramach riposty pojawiło się sformułowanie, iż kolejne pokolenie ,,ubeków” walczy z kolejnym pokoleniem żołnierzy Armii Krajowej czy Żołnierzy Wyklętych. Z kolei tutaj można było zauważyć nawiązanie, że pokolenie ,,ubeków” mogą reprezentować przeciwnicy rządu.

 

Można zatem bez problemu zauważyć, że te uroczystości nie zjednoczyły Polaków, a były tylko elementem sporu dzielącego naród. Będąc bardziej precyzyjnym, te uroczystości podzieliły tych, którzy przyszli na nie z zamiarem uprawiania polityki. Stąd też warto postawić pytanie, czy jesteśmy wstanie się obyć podczas ważnych dat bez polityków?

 

Dopóki tamci będą chcieli dalej dzielić naród warto w większym stopniu skupić się oddolnie na organizacji uroczystości obywatelskich. I do tego sprowadza się nasz apel. Zapewne na takie obywatelskie obchody przyszłoby wielu kombatantów, nie zabrakłoby również młodych, którzy przez ostatnie lata aktywnie propagowali wartości patriotyczne.  A polityków chcących sobie skakać do gardeł pozostawmy samych. Jak chcą – niech sobie skaczą do gardeł!