Dlaczego jarmark na Rybim Rynku stał się klapą?

Na Rybim Rynku od kilku dni odbywa się jarmark świąteczny – przynajmniej takie było założenie. W praktyce w kilku budkach można kupić m.in. regionalne produkty, ale odwiedzających jak na lekarstwo. Połowa budek stoi pusta.

W organizację jarmarku włączył się bezpośrednio ratusz, który wcześniej zakupił drewniane budki za 430 tys. zł. Toruniowi jarmarku, który odbywa się na starówce możemy jednak tylko pozazdrościć. Najwięcej powodów do narzekań mogą mieć sami sprzedawcy, którzy zdecydowali się namówić na udział w bydgoskim jarmarku – poświęcili swój czas, zainwestowali w wynajęcie miejsca, a interes mają z tego słaby.

 

 

Gdzie leży przyczyna?

Bydgoszcz jest blisko dwa razy bardziej zaludnionym miastem od Torunia, u nas jednak jarmark z jakiś powodów się nie przyjął. Zakupione już raz budki będzie można co prawda wykorzystać za rok, ale warto najpierw spróbować poszukać przyczyn, aby tych samych błędów nie popełnić na przyszłość.

 

Przede wszystkim wątpliwości może budzić lokalizacja na terenie parkingu na Rybim Rynku. Zlikwidowany na okres jarmarku parking w dużej mierze ogranicza możliwości parkingowe bydgoskiej starówki, przez co dla bardziej wygodnych mieszkańców bardziej atrakcyjne wydadzą się odwiedziny w centrum handlowy.

 

Rybi Rynek leży również poza naturalnymi trasami, którymi porusza się większość pieszych. Na ten aspekt zawsze wskazują uwagę architekci z pracowni Archigeum. Głównym szlakiem pieszych przez starówkę jest trakt – Mostowa – Stary Rynek – Batorego – Długa – Przesmyk. Ulokowanie jarmarku przy tym szlaku sprawiłoby, iż oferta wystawców mogłaby zainteresować przechodzące tą drogą osoby. Była to jedna z głównych przyczyn sukcesu odbywających się w wakacje jarmarków na Starym Rynku.

 

– Stragany są ustawione w rzędach i nie wytwarzają przestrzeni. Nie ma atrakcji towarzyszących typu karuzela, czy fotel Mikołaja itd – takie rozwiązania posiadają Jarmarki w Niemczech. Ponadto uważamy, że musi być wyremontowany Rybi Rynek, po ewentualnym remoncie taki Jarmark ma sens – ocenia Przemysław Gawęda z Archigeum.

 

Natomiast Ruch Obywatelski Lepsza Bydgoszcz uważa, że ratusz nie tyle powinien angażować się w tworzenie jarmarku świątecznego, co samorząd powinien zapewnić warunki inicjatywom oddolnym. W swoim raporcie Lepsza Bydgoszcz za główną barierę wskazuje wysokie opłaty za zajęcie przestrzeni publicznej pobierane przez Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.